Belgijska Antwerpia była ich drugim domem
Jarmułka talizmanem, bał się ją zgubić na moment
Ze strachu przed ojcem, religia grunt ma zawsze śliski
W końcu urodził się w domu fundamentalisty
Miał już dość, dał się ponieść woli zwycięzcy
I pomyśl co mu zrobił ojciec jak zgolił pejsy
Religia tworzy przemoc, przemoc religię
Oddalał się od boga,wciąż błądząc w umyśle
Kochał futbol, gdy strzelał była zawsze bramka
Miał grację w trampkach, młody Hatem Ben Arfa
On chciał być piłkarzem, ojciec chciał by przejął biznes
Po tej awanturze zerwali kontakt, siejąc zniszczeń
Tyle, że plują sobie w brodę do dziś zawsze
I co ojcu z tego, że mu diament zdobi sakwe
Przez wszystkie lata wyszlifował brylantów tyle
że nie dostrzegł diamentu, którego chował w rodzinie
Ref:
Twoi bliscy Cię nie rozumieją? inne języki
Nie akceptują Twojej pasji? zmień ich nawyki
Mają problem, bo do celu nie zmierzacie razem
Każdą kłotnią budujecie Wieżę Babel
Zerwał kontakt z rodziną, wandal był pod wpływem prądu
Wybrał los banity, gardząc życiem w kojcu
Przeniósł się do Francji,załamany śmiercią matki
Na skrzydle grał najlepiej popłoch siejąc z flanki
Początki były trudne, zęby zaciskał w bólach
Bo pamiętał o szczeblach, schodach # Ziggurat
Piął się w hierarchii, kiedy poznał wybrankę
Nie rozumiał tego jak mógł się zakochać w hiszpance
Para furiatów, mało trzeba by pod miłość łożyć iskrę
Owoce tego były piekielne i aksamitne
Zdobył sławę, pyszny typ kłotnie kończył blizną
Brak szacunku, brak smaku, niczym Nimrod
Ikar spłonął w swoim blasku, pokłady nienawiści w nim drzemią
A jego upadkiem już nikt się nie przejął
Zmienili się oboje, przecieli miłosne więzy
Był poliglotą, a poróżnił ich język
Ref:
Twoi bliscy Cię nie rozumieją? inne języki
Nie akceptują Twojej pasji,zmień ich nawyki
Mają problem, bo do celu nie zmierzacie razem
Każdą kłótnią budujecie Wieżę Babel