[Refren]
Będzie co będzie, stanie się co ma się stać
I tak kurwa mać przedstawienie musi trwać
Sam się nie szczędzę, uwierz mi na wiele mnie stać
Życie to blać a i tak musisz w nie grać
Na prostej, na zakręcie nauczysz się śmiać
Wiem sprawę będziesz musiał sobie z tego zdać
Zawsze i wszędzie nawet sam sobie radź
Życie to blać, przedstawienie musi trwać
[Zwrotka 1]
Łapią cie psy (psy) i to nie sny (sny)
I chyba nie dopiszesz tego do tracklisty
Ciężko przychodzi ci do głowy myśl, a kij z tym
Taki dobrobyt, miał taki jak ty sukinsyn
Jak za czysty, nie telewero
Do dziś dnia nieskojarzony z dilera karierą
Ani tyci-tyci, zupełnie nic z tych zero
Teraz mniej niż zero, możesz się okazać
Do okna drzwi auta, puka pan pieprzony władza
I nikt tego kilosa brać na siebie ci nie kazał
Tylko byś sobie dogadzał a tu taka kicha
Tylko weź skurwysynu blauu, teraz mi nie stykaj
Do boga nie wzdychaj, nie błagaj o litość
Do końca zachowaj twarz, miej przyzwoitość
Chociaż byś łgał, czkał, pyrchał, chciało ci się srać
Maszeruj albo giń przedstawienie musi trwać
[Refren]
[Zwrotka 2]
Niech trwa przestawienie, teraz wstajesz
Na scenie, oskarowe zlecenie
Szczytowa forma, jedynie myślenie to norma
Jebać zwątpienie, emocją nie daj się porwać
Wiem w bani sztorm masz a on znowu szuka
Tylko teraz nie zacznij mi tu kurwa dukać
Masz pokerowy ryj, musisz los oszukać
Dzień dobry panie władzo, w czym problem
Słucham
Panie kierowco, nie działo lewe tylne światło
Kilometr prosto dalej stąd jest Statoil
Proszę tam zjechać, naprawić usterkę
Tak oczywiście panie władzo, dzięki piękne
Haha, przesada, przedstawienie musi trwać nadal
Aż się nie skończy, po ostatni akt
Puty życia, puty nadziei, ziomuś to fakt
[Refren x2] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]