[Refren]
[Zwrotka 1: Sobota]
Lecę, bo chcę
Niewiele pamiętam: dziadzia, wóda, jazz, hej
Kolęda, kolęda
Czego więcej chcieć?
Tak powstaje legenda
Kto więcej zajebał
Który to już ten gram
Kocham ten stan
Nigdy przestać, Spółdzielnia
Jazda Essa, rap agresja
Baru presja, choć do baru, a jak!
Jeśli stres masz
Ziomków paru już tam czeka
Brzdęk pokalów
Czystej rzeka, na chuj zwlekać
Przestań stękać – to mój przekaz
Lecę, bo chcę i nie mogę narzekać
Znowu krecha, jeszcze kielich
Na głos brechtam tak by wszyscy mnie widzieli
Usłyszeli brat, track Spółdzielni
Przekaz z bramy do bramy, z dzielni do dzielni
[Refren]
[Zwrotka 2: Wini]
Od tego trzeba zacząć, że
Próbują uciec, ale nie!
Od życia nie nauczyć się
W dolinie nawet po najgłębszym dnie
Próbują uciec przed życiem
Przed nim się nie da spierdolić
Nawet nie ma gwarancji
Ze nic nie ma po nim
Dalej mnie goni
[?]
Dziewczyna mówiła: Nie słuchaj psubratów!
Za murami brzask
[?] popijamy wiatr własnej roboty mohito
Nikt minie będzie pierdolił, co złe, co dobre
Nikt, nikt, nawet zdrowy rozsądek
Lecę i chuj komu do tego
Nawet jak chce mi się rzygać
[?]
[Refren] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]