Nie ma to jak z bandą na podwórku
Rano na boisku
Nie ma to jak z bandą na podwórku
Rano na boisku wieczorem na murku x3
Nie ma to jak z bandą na podwórku
Rano na boisku wieczorem na murku x4
Joł zanim purpurowy świat la zegarmistrz przyjdzie do mnie
Będę ciekawosć karmił ludzi kochał prędko nim odejdą
Przygody łowił jak chłop ryby wędka
Bitu pętlą płynę przez ocean
Kosmiczną kroplą w deszczu planeta ziemia
Planu nie zmieniam co zwiedzę opiszę
Na pamiec wyryje i przed tłumem wykrzyczę
Na nic nie liczę bo nie mam na to czasu
Wydobywam treść w skali hałasu
Jestem z lasu wybudowałem miasto
Gapie sie w sufit nie mogąc w nim zasnąć
Robi się jasno padł tv odbiornik
Rozum rzecze chłopie bądź odp**ny
Nie ma to jak z bandą na podwórku
Rano na boisku wieczorem na murku x2
DiNo
Z góry przepraszam za wszelakie błędy