Insomnia
1
Nie szkoda mi czasu raczej wcale nie chce ci go poświęcać
Szkoda mi słów składam zdania mają siadać w tekstach
Jaki tusz na rękach rapowanie rąk nie brudzi
Dobra chociaż czasem lubi przykuć do mnie dziwnych ludzi
Jeden mówi nie zamulaj drugi gada nie przesadzaj
Zacznę wkładać im kagańce to nie będzie z kim rozmawiać
Jebana presja przestań jebać wzory dla ogółów
Płytkie głowy męczy ego które wychowuje królów
Rap to nałóg wiem to wreszcie z którym nie zerwę raczej podepnę
Stałe napięcie podbije heble zobaczą wszędzie jak level mi jebnie
Moja wyniosłość czasem op**nie chce mnie pchać do przodu
Stawiam kroki czasu nie cofnę nie ma już odwrotu
Nie wiem w co wierze nie chce cudów
Nie wiem jeszcze jakiego mi trzeba
Wieczne schody po śmierci do nieba poszuka tam windy każdy kaleka
Czasem ludzie muszą kłamać lubią dawać mi powody
żeby łapać ich za słowa mówiąc prawdę w oczy
Ref
Strach otwiera oczy ludzka zawiść zrywa więzi
Zdrada niszczy miłość czas ucieka kradnie odpowiedzi
Jesteś wolny ślepo pędzisz stale zadajesz pytania
Walczyć będziesz o te szczęście aż nie umrze twoja wiara
Widzisz swoje błędy możesz kupić sobie miłość
Możesz kupić odpowiedzi wiesz co by to nie było
Chcesz się pozbyć nienawiści stale brakuje rozsądku
Lecz nie poznasz całej prawdy ona leży gdzieś po środku
2
Milczenie złotem ok ale dobre mam zamki #fort_knox
Zamykam gęby rychło w czas fajnie poczuć komfort
Złote dźwięki wbite na bity robią na bani reset system
Skończę pisać wrzucę do sieci potem wrzucisz mnie na listę
W pizdę z pracą słabo płacą dobrze jest odciąć
Poprawie promile złapie mnie sen do czasem chce odpocząć
życiowe podejście to zabrać teraz płytkim raperom internet
Nie raz popłyną na ulicy chwaląc się tam tekstem
Robić swoje zawzięcie wyjebane mieć na resztę
Dzisiaj niekoniecznie znaczy składać dobre wiersze
Słabi raperzy dalej grają na cudzych emocjach
Znowu kopie goni kopia ciągle mnożą hajs #insomnia
Ludzie znają moje imię ale nie historie
Kiedyś powiem trochę więcej żeby mogli oprzytomnieć
Wszystko zajdzie im za skórę #dziara czas nie powypala
Zostawię po sobie szczere nagrania słowa na wargach ciarki na ciałach
3
Sineed kiedy płyta wszyscy mnie pytają częściej
Wiecie robię ją tak dobrze że nie pyta kiedy zejdę
Reszta zwisa mi uwierzcie nawet ludzi uczę fruwać
Kiedyś obrobili dupę dziś latają w okół chuja
Też mówiłem nie raz teraz chce to pokazać jestem dobry
Chociaż sposób myślenia słuchaczy dalej zero-jedynkowy
Rwać owoce na cmentarzu będę jeśli będzie trzeba
Wbije pazur żeby wyrwać swój kawałek mięsa
Słyszysz tą prawdę gdy mówię o sobie i pisze ją zawsze
Bo robię to dobrze nie sądzę że mogę zrobić cokolwiek na dziecięcą modłę
Zdrada zaboli obetnie na zero kiedy znów oczy zarosną mi pizdą
To przyjdzie z trudem nie wieże że kurwa wszystko tak łatwo wam przyszło
Oceniany z góry nie wiem czym jest wasz wyznacznik
Dla mnie to nie wasze łapki ani pierdolone lajki
Teraz wypierdalaj za drzwi ja obracam się na pięcie
Czuje się od ciebie lepszy a mą poczuj mą energie
Insomnia - numer nawiązuje ogólnikowo do spraw i rzeczy przyziemnych
Uczuć i odczuć ludzkich czy też do samego autora który przedstawia je w tekście
Jako rzeczy materialne, nabyte, powielane, niepoliczone
Posługując się przy tym porównaniami opartymi na punch line'ach