nade mną trójwarstwowe chmury
pode mną dwupasmowa droga
a wokół morze subtelności
na które patrzeć mi było szkoda
czasem nie widzę czubka nosa
udaję, że lepiej nie widzieć jest
niedostrzeżonych kilka znaków
treściwszych niż wymowny gest
a kiedy temperament świata
osiąga podkrytyczny stan
wszystko zabójczo intensywne
wyraźniej słyszę to co gram
wyraźniej widzę tego w lustrze
wcale mi nie żal, że to ja
wszystko przenika się ze wszystkim
zwalnia a jednocześnie gna
w dół zasłonę w dół zasłonę
jeden krok na drugą stronę
posłuchaj proszę bo to prawda
że w takich chwilach warto żyć
każdy na sobie niech to sprawdzi
nawet cyniczny tak jak ty
ja wnikam tam gdzie widok jasny
a każdy milimetr soczyście lśni
i niedorzecznie połaskocze
co uwalniało dawne łzy
w dół zasłonę w dół zasłonę
jeden krok na drugą stronę