nade mną trójwarstwowe chmury pode mną dwupasmowa droga a wokół morze subtelności na które patrzeć mi było szkoda czasem nie widzę czubka nosa udaję, że lepiej nie widzieć jest niedostrzeżonych kilka znaków treściwszych niż wymowny gest a kiedy temperament świata osiąga podkrytyczny stan wszystko zabójczo intensywne wyraźniej słyszę to co gram wyraźniej widzę tego w lustrze wcale mi nie żal, że to ja wszystko przenika się ze wszystkim zwalnia a jednocześnie gna w dół zasłonę w dół zasłonę jeden krok na drugą stronę posłuchaj proszę bo to prawda że w takich chwilach warto żyć każdy na sobie niech to sprawdzi nawet cyniczny tak jak ty ja wnikam tam gdzie widok jasny a każdy milimetr soczyście lśni i niedorzecznie połaskocze co uwalniało dawne łzy w dół zasłonę w dół zasłonę jeden krok na drugą stronę