Pierwszy miesiąc, drugi miesiąc, trzeci miesiąc za mną Zaczynam zapominać Cię mieszając modżajto Nie ślę już całusów przez telefon #Soulja_Boy Czuję ulgę jak Majka wygrywając Tour the Pologne Ha... tyle czasu w dupę I pomimo wielu przykrych chwil, to szczerze nie żałuję Chociaż dziś mogę przyznać, że jesteś bez wartości Dlaczego? Posłuchaj „Ostrożności nigdy dosyć” Taaa, może gdybym to znała wcześniej Zmieniłabym decyzję odkrywając pierwszą kreskę Słysząc znowu „przepraszam” powiedziała „nigdy więcej” „Nie miej mi za złe Skarbie” – Sory, nie jestem Bezczel Nasze miejsce zamieniło się w sentyment A wszystkie plany schowałeś za czerwoną kurtynę Dobrze, że ten spektakl kończy się wreszcie Bo na kolejny miesiąc nie starczyłoby mi przekleństw Ref: If you could look back in my life, would you talk about me? If you could see what I've been through, would you do without me? If I could change the hands of time, or rewrite my story line by line This is my life, This is my life Zabiłam w sobie wszystko, czuję pustkę, może to dobrze Trzymając w sobie uczucia, było jeszcze gorzej Słowa zamieniam w czyn, pieprzę półśrodki One są pierwszym niewidzialnym krokiem do fobii W blasku księżyca słyszę kroki, wycie gwiazd Uosobienie ciał niebieskich, jak talia kart W twojej ręce, tamtego dnia i zbite szlanki Pierwszy sygnał, że trzeba było się pogrążyć w pasji Idę w półmroku, księżyc jest moim kompanem Jak zwykle ostatnio, rosa pokrywa trawę Wiatr drażni skronie przenikając mnie gdzieś we mgle W ten piękny, zimny wieczór pożegnałam sierpień Gres mówił że gwiazdy wyglądają najpiękniej Dla mnie były tylko punktem, dziś widzę ich głębię I czuję z nimi więź, choć może nie powinnam Budzę się rano, wiem że ta więź między nami pękła