[Zwrotka 1] Pod wieczór to widać, różne życie w szybach Kto jest pan biznesmen, a kto zwykły pijak Światło raz gaśnie, tam rodzi się koszmar Ludzie, zwierzęta, wiesz gdzie była zbrodnia Chociaż bloki nowe, parking zawsze pełny To coś się pojebało, ci mali chcą być wielcy Styl życia jest miejski, ile kosza rąsią trąca Ta z trzeciego piętra ciągle patrzy z okna Polanka zarosła, dzieci rozdają karty To one decydują, kto królem będzie rap gry Przychylnie się nie patrz, nie liczę na komentarz Też kurwa kombinujesz i na osiedlu mieszkasz Mały teatrzyk, każdy dostał rolę Jeden kocha rękę, drugi strzela gole Chodnik masz ten sam, trasę musisz wybrać No wytłumacz dziecku, że pusta jest miska [Refren] Znam ludzi intencje, wiem kto podał rękę Jaka była prawda z gazety dzisiejszej Świat zmienił podejście i zaczął się ślizgać Masz sto procent prawdy, rap leci z boiska [Zwrotka 2] Weź kartkę, długopis, zrób napis przyjaciel I sam się zastanów, kto jest twoim bratem Wszyscy się boją prawdy, muszą znosić ściemy Najbardziej prawilni to leżą już w ziemi Jest mała różnica, metr w dół czy w górę Zapłacze dzielnica jak jej syn umrze Ja mam się dobrze, wzdłuż bloków idę Od stania pod klatką do gry w pierwszej lidze Osiedle daje trening, znasz system działania Idę wyprostowany wśród tych co na kolanach Część w ogóle nie puszczona, żyje w swojej bajce Baba się zastanawia czemu stoją na klatce Z kapturem na głowie czujesz się bezpieczniej Chcesz być anonimowy i w topach mierzysz szczęście Nie mów mi już kto, ja przecież wiem świetnie Kiedyś poznasz prawdę i serce ci pęknie [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]