Żurek - Niewybaczalne lyrics

Published

0 179 0

Żurek - Niewybaczalne lyrics

NIEWYBACZALNE ft. ŻUREK [Zwrotka 1: Żyto] Pewnych spraw wam raczej nie wybaczę Żeby się brat pozabijał z bratem Ojciec syna wypierdolił na kasę Na mieszkanie zajebała córka matkę Zdradę da się, na psychice ślad zostanie Jak te blizny od mielizny, jak to znam je Czemu przyjaciela załatwia przyjaciel? W tym momencie siada do flaszki z szatanem Jebać szantaże, zajebać pedofili Jebać psów, zajebać gwałcicieli Nie wybaczę, a ciebie nie sąd skaże Przyjdą jak na wojnie po ojczyzny zdrajcę Pewne rzeczy nie zostaną zrozumiane Mają zjebany łeb, to Ty im wybacz Panie Nieodwracalnych nie da się odkręcić Niech zwyrodnialec w grobie się przekręci [Refren: Żyto] x2 Leci sobie wieść pośród polskich twierdz Pocieszyciel wszystkich pękniętych serc Co chcesz, to se twierdź, śmieciem będzie śmieć Ja widzę dla niektórych karę poprzez śmierć [Zwrotka 2: Żurek] Nie każdy ma dobrze, nie wszystkim się wiedzie Pieniądz to tylko w rękach narzędzie Rozważnie podchodź do każdej decyzji Wiedzę czerp z życia, nie z telewizji Za to, co robisz, ktoś cię rozliczy Nie zostań sam, nie zostań z niczym Chuj wie, kim jesteś i co masz w bańce Jest jedna zasada - nie pokazuj palcem Przez własną głupotę stracić można dużo Życiowej plamy nie przykryjesz bluzą Zapuścić brodę, zmienić towarzystwo Zrobić operacje i się bawić pizdą Wczoraj przyjacielem, dzisiaj jesteś wrogiem Pomyślałeś - chuj tam, nikt się nie dowie Jedno nazwisko plus inne dwie ksywki Nara, spierdalaj, wypadasz z rozgrywki [Refren: Żyto] x2 [Skrecze/Cuty: DJ Haem] Leci sobie wieść... Leci sobie wieść... Leci sobie wieść... Leci sobie wieść...

You need to sign in for commenting.
No comments yet.