[Zwrotka 1] Wczoraj powiedziałeś "jutro", dzisiaj się odzywam Świat zachodów warty, ja w Europę nie wnikam Na częstochowskich zgliszczach wyrośnie wielki pałac Towar i tysiaki, my za nich, oni za nas Szacunek, jełopie, ja potrafię go oddać Rozpychać się łokciami? Lepiej pierdolnąć z łokcia Nie praca u podstaw, mam podstawy do pracy W końcu jestem raperem, a nie panią zza lady W dupę wsadź se rady i wszystkie poradniki Koleżko robię rapy, palę baty, dużo batów przy tym To tak jak żyd w aucie się świeci i chcesz jeździć Tak ja niezajebany, nie siedzą mi teksty Nie podrabialny ten styl, bo to styl częstochowski Nie żaden kurwa inny, brudny, z tysiaka, prosty Modny? Nie, na pewno, retro nigdy nie byłem Hetero całe życie, no a z h*mosiów szydzę [Refren x2] Nie, nie, nie, nie kumam nowych jazd Wiem, wiem, wiem, wiem, trochę jak ten dziad Jak to widzę, myślę "wszystko jest nie tak" Ty nie wierzysz mi, no to weź to sprawdź [Zwrotka 2] Z patologii szydzisz, problem do chłopaków w dresach Gdyby nie ich kombinacje, to byś nie palił haze'a Więc przestań dzieciaku na utrzymaniu starych Gimbaza to słuchacze, ja nie chcę mieć słuchaczy Ci nowi raperzy napierdalają jak domestos Mówią coś o kokainie, wciągając mefedron Daliby się pokroić za miejsce dla siebie Mówią, że rozpierdalają system, no i scenę Wilki Popk**era? Szczerze, znam tylko Sariusa I to nie, że z teledysków, lecz z imprez do późna Przechwałki nastolatków, co pierdolą jakieś gówno Rap to ma być prawda, zawsze powtarzam lamusom Nie pytaj się co u mnie, wszystko kładę na bitach Bo na osiedlu lipa "ziomek, co robisz, co słychać?" Wszyscy dzisiaj dzwonią, ja ich ostatnia deska Gibonów nie zapalą, cała paka pękła [Refren x2] Nie, nie, nie, nie kumam nowych jazd Wiem, wiem, wiem, wiem, trochę jak ten dziad Jak to widzę, myślę "wszystko jest nie tak" Ty nie wierzysz mi, no to weź to sprawdź [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]