[Zwrotka 1: Solar] Kto ma jaja żeby wytknąć mi błąd no kto Nie tylko wyśmiać w kuluarach kiedy pije za zdro no kto Wsadzi mnie w taryfę gdy pijany pajacuje Jak coś puszczam zajarany to mi powie źle rapujesz Stanie za mną jeśli ma ucierpieć na tym Tylko po to żeby nie dać zrobić ze mnie szmaty no kto Niesie pomoc nawet jeśli mu krzyżuje plany Kto podstawi nogę jak się tylko wywinduje na tym Szmaty paru takich przerobiłem wybaczyłem żałowałem No i tyle po rozkminie a czas płynie Pewne rzeczy się nieubłaganie kończą Się tak naturalnie kończą tak jak ćpanie non stop Dla mnie o przyjaźni można mówić kiedy dycha pęka Nie kiedy flacha pęka na kilku imprezkach przestań I dla mnie to jest beczka te wasze przyjaźnie mocne Które w skali życia są jak jedno nawąchanie koksem [Refren: Solar, Zui] Musisz z siebie coś dać ziomek W świecie gdzie wszystko spaczone My musimy być pewni naszych ksyw Nie słowo a czyn obrazuje kim Jesteśmy na dziś co się stanie z tym To wciąż spędza mi sen z powiek Czy problemy są przejściowe Zobaczymy [Zwrotka 2: Białas] Zostawiłem za sobą popękane ściany Chociaż tak naprawdę tylko tam jestem dobrze znany Nasza więź się umacniała z każdą awanturą Pamiętacie jak nas tamten pojeb chciał rozjechać furą Dziele się wszystkim chociaż nie mam dużo Lecz mam zawsze komu się wygadać i jest lepiej dużo Chcieliśmy poznać życia smak od razu Zawsze na ławce byliśmy częścią krajobrazu Z fury zawsze tu leciały moje nielegale I marzyłem by być tym kim jestem teraz ale Dociera do mnie że nie znaczy ta kariera nic Za każdym razem gdy zapalam u Daniela znicz Nawet nie wiesz przez co przyjaźń musi przechodzić Odpal sobie numer nie bądź żyła skumasz o co chodzi Mój przyjaciel zbiera krew a ty ciuchy modne Jak zabraknie jej dla niego typie to cie potne [Refren: Solar, Zui] Musisz z siebie coś dać ziomek W świecie gdzie wszystko spaczone My musimy być pewni naszych ksyw Nie słowo a czyn obrazuje kim Jesteśmy na dziś co się stanie z tym To wciąż spędza mi sen z powiek Czy problemy są przejściowe Zobaczymy [Zwrotka 3: Bedoes] Skład tego słowa używa każdy teraz A jedyne co ich łączy to fajny melanż Ja odnoszę sukces z tymi samymi Którzy pamiętają czasy gdy nie było nic w lodówce Wtedy jeszcze dupy były trudne A goście mieli ubaw że próbuje mimo niepowodzeń I choć nie było forsy w spodniach Ciągnęło się to co dnia to zawsze był przy mnie ziomek Dziś jak jest dług to robimy zrzute Jak jest ból to kupimy wóde bo chuj w hajs Jeśli znów jakiś typ się pruje No to chuj za nim w ogień pójdę to mój brat To moja krew moja mama jak syna Traktuje każdego typa z którym tu dzisiaj jem A z którym nie miałem nic Dzisiaj życie to film a każdy z was to reżyser [Refren: Solar, Zui] Musisz z siebie coś dać ziomek W świecie gdzie wszystko spaczone My musimy być pewni naszych ksyw Nie słowo a czyn obrazuje kim Jesteśmy na dziś co się stanie z tym To wciąż spędza mi sen z powiek Czy problemy są przejściowe Zobaczymy [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]