Złote Twarze - Stój lyrics

Published

0 146 0

Złote Twarze - Stój lyrics

[Verse 1: Miuosh] Chcesz mówić mi o życiu? Lepiej siedź cicho Widziałem rzeczy, o których nie śniło się ulicznikom Dekade z ekipą pod blokami mamy Camp Lo Nie jesteśmy cool, więc się głupia dziwko pierdol Rapowe dance floor, leszczom tętno skacze Rządzą nami zagrania, których sam nie wytłumaczę Lecimy z tematem, chodź opowiem Ci o tym Nie jestem prawdziwy, bo nie przyjadę za zwroty Cioty spuszczają wzrok, prawdy boją się jak ognia Dzieciaki tłuką te rapsy, pękają szyby w oknach Mój Bóg jak pochodnia, oświetla mi drogę Mój własny Bóg, Twojego znieść już nie mogę Cóż Twoje zdrowie, nasze jest nic nie warte Biegaj za robotą ja poczekam, aż mnie walnie Mamy parcie, by to zrobić po swojemu nie po cichu Nie mów mi więcej o życiu [Hook: Miuosh] A Ty stój tam gdzie stoisz nie mów mi już nic więcej Niczego mi nie zabronisz i tak zrobię to jak zechcę Pieprzę los który kiedyś wywróżyli mi sceptyczni Mam to co ci nie liczni siądźmy i policzmy x2 A Ty stój a Ty stój... [Verse 2: Ero] Ktoś mi mówi jak mam żyć to całkiem kurwa śmieszne Co Ty w domu nie masz lustra? Tak w ogóle kim Ty jesteś? Chcieliby by brać za pewniak wszystko co pojadą z bitem Jednak na tych osiedlach żaden z nich to autorytet Mówią kartka przyjmie wszystko i efekt jest dobrze znany Że dzieciaki to łykną tak jak młode pelikany Jestem z innej bajki nie daję na życie recept Zbyt zajmuje mnie moje i w zajawkach bycie specem Liczę becel jest tyle ile narucham I choć hajs się nie zgadza nie spędza mi snu kapucha Dziś znów zapuka nasz rap do Twoich drzwi To ta ulicy sztuka o której Twój mentor śni A ten kto kpi niech kpi sobie dalej Bo sam jest i ma jak Ferdynand Kiepski talent Ja tnę jak jet ski falę i z tym flow płynę A Ty weź tak nie pierdol bo powiększysz rodzinę [Hook: Miuosh] x2 [Verse 3: Miuosh] Dziwne rzeczy lepią się nam do rąk skoro nadarza się szansa Co drugi Marlboro jak ostatni szlug skazańca Trzymam pod kontrolą to co niby mnie wykańcza Czwarty raz solo niech się pierdolą to szarańcza Biorę wdech, pech na mnie nie robi wrażenia Ogół pozostanie bez zmian, jeśli sam go nie pozmieniam Chcę tylko trochę miejsca mieć znaleźć trochę cienia Gdzieś i czuć ten dreszcz, kiedy sampel tnie temat Trema nie łapię nas jak ten kac od walenia Takie życie trzeba chlać, by nie myśleć o problemach Budzą krzyczą "trzeba wstać grać" brat lekko nie ma A i tak mamy lżej, niż reszta pokolenia play Do zobaczenia czas staje tam gdzie my Pseudo przyjaciele? Mijają szybciej niż dni Nie liczę ich fanatyk wiary się nie boi A Ty stój tam gdzie stoisz, nie mów mi jak mam żyć [Hook: Miuosh] x2

You need to sign in for commenting.
No comments yet.