[Hook: ZiołoCA] Ta dziewczyna była jak poranna rosa Rozpłyneła się jak chmura dymu z papierosa Wiatr zawieje mocno z dobrej drogi ciebie zmiecie Szukałem szukam dalej szczęścia na tym chorym świecie [Verse 1: ZiołoCA] I nie ważne jaka przyszłość, ważne co jest teraz Życie skopie dupe przekonasz się o tym nie raz Wylewasz siódme z siebie poty los za to wciąga ciebie w kierat Chcesz dla kogoś dobrze wiem ale wszystko się pierdoli Bo zaślepiło cie coś i straciło wszystko sens Przysięgała "będę blisko" a odsuneła się w cień Miałem być na pierwszym miejscu a zeszłem na drugi plan W tym teatrze nie ma nas - pozostałem sam Miałaś być mą Julią, już myślałem o naszym jutrze Lecz jedyną twoją myślą - "Romeo musi umrzeć" Byłem przekonany święcie że będe twoim księciem Wybrałaś droge beze mnie - przeszłości mówie cięcie Zrozumienia tutaj nie ma, każdy działa pochopnie Serce krwawi, tętno rośnie, szczery przekaz wielki postęp Robię to dla siebie też ale też by kogoś ostrzec By problemu było mniej głowa mi już pęka, wiesz Wiem jak jest wiele przeżyłem byłem jak tonący okręt Pod ostrzałem wielkim tu mijam co dzień życia trud Czy będe na dnie czy gura sprawa prosta ten sam chłopak Hip hop moje drugie życie to jemu oddałem serce [Hook: ZiołoCA] [Verse 2: TrzyeM] Dawniej unikałem kuszeń, choć pełna pokus ma tu droga Już myślałem "to ta jedna - opus magnum Boga" Jakby los valium podał lub ona podała prozac Opadała mi w ramiona tamtych dni poranna rosa Jednak strzała Erosa wbita w głębi serca Mater Stabat Dolorosa wyjęła mi z miejsca Jej intencja nie była zgodna mojej Końca wiersza ona żądna przewróciła stronę Na ostatnią strofę nawet nie czytając środka Ikarowym lotem na łeb spadła mi ta książka Związku tego rozpad, myślałem, że wszystko traci sens Lecz wiara znów urosła gdy spotkałem moją M [Hook: ZiołoCA]