[Zwrotka 1: Kuba Knap] Kac to mój ziom i lubię gościć go więc Dzisiaj pośle zaproszenie, jutro wpadnie do mnie I przez miasto jak samolotem, na tej domówce ma być bastion trzpiotek Hasło? Do ferajny dzwonię, (miasto moje?), jak was gamonie pogodzić i nie pić za swoje Jadę na tę domówkę, złapię się z kumplem Weźmie pannę, jej koleżankę i flaszkę Bo mam debet, więc nie płacę w ogóle Gdzieś mam tel, zgarnę ferajnę i każdego Kto się tylko do mnie dodzwoni I już wiem co zrobię i wiem co zrobią ziomy [Refren: Kuba Knap] (x2) Żyję z dnia na dzień nie od piątku do piątku To ten lepszy zdarza się częściej niż raz w miesiącu (gdzie) Są dziwki i kilku ziomów, więc odwiedzę palarnię Po lewej mam bar, po prawej mam parkiet, wiesz gdzie mnie znajdziesz [Zwrotka 2: Mada] Śródmieście, imprezka, w tle gdzieś leci “Letniak" 55 już pierwsza, wtem leci jedna na mnie Wszystko byłoby fajnie, ale fakt jest Szpetna to fakt, chce znać mnie (kurwa) Mówi cześć Adaś, mówi cześć Mada I że w sumie by wpadła ale nie wie czy jestem sam A ja wzrokiem szukam ziomów co mogą pomóc mi Bo nie bywam arogancki do dam W dłoni ma smartfona, kamera wymierzona Zakrywam twarz, robię znak WCK Widzę dryblasa z nim drapaka dam Siemasz Knap, gdzie idziesz? — Tam! [Refren: Kuba Knap] (x2) [Zwrotka 3: Hade aka Kaietanovich] Z Mokotowa chłopaki są tu Hubot mnie pyta o fife do jointów Dziubas się wczuwa, wyrywa sixe Z fleksją ciętą jak numery na mixtape Kumpele ma brzydkie ale sama jest gites Tamtej nie znajdą amanta w ekipie Moje ziomy w 55 tańczą co weekend Ten product placement ma tu pokrycie Suma nałogów się zgadza, jest Mada Tamta nimfa ewidentnie mu przeszkadza Jej latają oczy, jemu wzrok za ziołem Ona bl**job chciałaby a on high blower Widzi w niej tylko, a więc liczę Tam też nie znajdzie, amanta w ekipie Jeden [?], Knap też przyszedł Idę z wami skoro na blanta wychodzicie (bo) [Refren: Kuba Knap] (x2)