Fałsz w tobie jest Podajesz rękę, w drugiej chowasz nóż Chcesz skrzywdzić mnie Wykorzystujesz moją słabość, ja wiem To wszystko pomoże wam Nie daję wiary, nie uwierzę już ci Byłeś pewien, że masz już mnie Tak myślałeś? To żeś myślał źle Uwolnię się sam Uwolnię Uwolnię się sam Uwolnię się Udawaj, kogo chcesz Ja znam prawdziwe imię twe... Szarlatan! Szarlatan! Szarlatan! Czarujesz ich, ale nie masz mnie Nie dla ciebie smak mojej krwi Nie dla ciebie reszta mych dni Nie dla ciebie dom, w którym śpię I nie dla mnie to, co oferujesz mi Jad sączy się Niech przypomina o naturze twej Sam winię się Bo pozwoliłem na zbyt dużo, ja wiem To wszystko pomoże wam Skaziłeś wodę, którą piłem do dna Byłeś pewien, że masz już mnie Tak myślałeś? To myliłeś się Uwolnię się sam! Uwolnię! Uwolnię się sam! Uwolnię się! Udawaj, kogo chcesz Ja znam prawdziwe imię twe... Szarlatan! Szarlatan! Szarlatan! Czarujesz ich, ale nie masz mnie Nie dla ciebie smak mojej krwi Nie dla ciebie reszta mych dni Nie dla ciebie dom, w którym śpię I nie dla mnie to, co oferujesz mi I czasem znów chcę trucizny twej I czasem znów chcę leżeć przy tobie I czasem znów chcę ukoić ból I wierzyć, że ty mi pomożesz I potem znowu grzejesz mi krew I potem znowu jasno nie myślę Ale to wszystko szkodliwe jest I tej trucizny trzeba pozbyć się Uwolnię się sam! Uwolnię! Uwolnię się! Szarlatan! Szarlatan! Szarlatan! [Tekst i adnotacje na Rock Genius Polska]