[Zwrotka 1: Żary] Kolejny dzień, następny problem Budząc się rano chcę mieć myśli spokojne Nie te niedobre, nie te okropne Tylko te które przynoszą uśmiech na co dzień Kiedy odpocznę gdy zamknę powieki Dzień natury, nie nadszedł niestety Wciąż mam nadzieję, że będzie dobrze Myśli okropne, czeka już pogrzeb I wschodzi słońce nad stołecznym miastem Noc nie przespana nie wiem czy zasnę Kocham poranki i kocham ten świt Warszawski świt, z nim ja i ty Aż chce się żyć, iść dalej Iść z stronę szczęścia, co rozjaśnia dni Żyć po to by spełniać marzenia Nie marnujmy czasu, bo kreci się ziemia [Refren: TMS] Daje ogień i mi na każdy dzień Przy niej zapominam to co złe Nie ma już znaczenia Bo wszystko co dobre w nas Wybucha milionem barw Wybucha milionem barw [Zwrotka 2: Żary] Następny dzień, piękna pobudka Od rana po głowie skacze mi córka Mała laurka, skarb mego życia Dla niej tu żyje i dla niej oddycham Gdzie bym nie był myślę o tobie Czego bym nie robił wciąż chodzisz mi po głowie Dajesz mi ogień na każdy dzień Rozpalam go w sobie i wszystko co złe Daje mi spokój, odchodzi w cień Ważne by mieć kogoś kto daje siłę Samotność zżera, ja sam to przeżyłem Byłem na dnie ale już się odbiłem Nie chodzi tu o hajs, chodzi o psychikę Masz myśli zatrute, no to kurwa masz lipę Dziś twoje życie jest nic niewarte Myśl pozytywnie, ziomeczku z fartem! [Refren: TMS] Daje ogień i mi na każdy dzień Przy niej zapominam to co złe Nie ma już znaczenia Bo wszystko co dobre w nas Wybucha milionem barw Wybucha milionem barw [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]