Nie wierzył we mnie zupełnie nikt Gdy pisałem pierwsze teksty pod pierwszy bit Nie miałem tu nic, tylko talent i wiarę Że to co robię jest mi pisane Nie wiem co będzie dane nam, nie wyjebane mam Ciężka praca powraca - jak bumerang Nowy album gram, nadal tu solo stoję Nadal robię swoje, efektem jest nowy projekt Sceny się nie boję, skronie pulsują do bitu Mam jedną broń, którą odjebie tych wszystkich typów Mówię ci bez kitu, pierdolę podwójne Moje tracki same będą niosły moją trumnę Jestem zwykłym kundlem, wygram te zawody Źle się czuję, gdy udaję, że jesteś rasowy Jesteś tak swagowy, że ten swag już z ciebie kapie Zapamiętaj - nie ma Ameryki w Polskim rapie Nawet, gdy masz patent na ten rap, jak Ameryka Musisz kurwa swoje teksty dla rodaków pisać Nazywam się Michał, Buczek mam na nazwisko Niczego nie ukrywam, postawiłem na rap wszystko Jebać co o mnie myślą, znam swoją wartość Przecież za dom zawsze mogłem mieć pieprzony karton Miałem pierdolony fart ziom, szczęście w tym Teraz piję zimną Whisky, w studiu puszczam dym Teraz jestem tym, kim zawsze chciałeś być Tylko zapomniałeś, że o swoje trzeba sie bić Trzeba sobą być, co by się nie działo Nikt nie patrzy, kto i kiedy pisał tutaj dekalog Znowu mnie zabrało, szczerze kocham to Wiem, że słowa muzyka, to właśnie moja broń Celuję ci w skroń, (boj, boj) celuję w serce Albo czujesz to, albo nie słuchaj nigdy więcej Znalazłem swoje miejsce, mam je tu Moja scena, moi ludzie, czytaj: Zespół ZBUK Nie chroni was Bóg w dolinie ciemnej, złej Niech mnie chroni Anioł Stróż tutaj w każdy dzień Czuję, spełnia się sen, dzięki za to Bogu Jestem ością w gardłach moich pieprzonych wrogów Siostra, brat, siema znowu, zacznę nową płytę Z A J O B - tak nazwałbym swoje życie Teraz ZBUKU, tak robię Hip-Hop, rok 2014 Rap to dla mnie już nałóg Wciąż na drodze do celu, mimo że wielu na przekór Teraz ZBUKU człowieku Dziś Małolat psychicznie w to życie wprowadza postęp Rap to dla mnie już nałóg Stawiam wszystko na Hip-Hop