WszedzieZUBER , "Nie Patrz Na Tytuł Mixtape" [Zwrotka 1] Odchodzę na drugi krąg, siedzi mi w bani zakaz lądowania Tam, gdzie mają mnie dość - nie bywam i nie pozdrawiam ich już Niosę bagaż dziś znów trudno rozmawiać tu o tym na serio Bo potem pakuję w kłopoty się ciężkie, szara się robi codzienność Mieliśmy dojść dalej niż wszyscy, jeszcze dalej niż kiedykolwiek Teraz to przeszłość, dosyć już tego, nie rozmieniajmy się więcej na drobne Chyba rozumiem już, co chciałaś powiedzieć mi z 1000 razy Chwila dla sumień, znów wpadam w bagno Ale to ściema, że chciałbym Cię zabić Nigdy nie było na 110% i szkoda, bo byłoby spoko Lecz chyba te wszystkie nieprzespane noce sprawiły Że nie wierzę już własnym oczom Nie czuję już chyba zapachu wanilii, też wiem, że przestałaś Rozumiem, mogliśmy się mylić, co do nas Więc już nie tak często się tu zastanawiam Czy ciągle chcesz lecieć beze mnie, czy będzie to ciągle ważne Czy ciągle wierzysz w te brednie, że miłość zostanie przy ludziach na zawsze Ja chyba zwątpiłem we wszystko, więc proszę Cię nie miej mi za złe Raz na 7 lat wyczerpuję limit pragnień [Refren] Limit pragnień, limit pragnień Nie potrzebny mi limit pragnień Limit pragnień, limit pragnień Nie potrzebny mi limit pragnień Nie potrzebny mi limit pragnień Limit pragnień, limit pragnień [Zwrotka 2] Kolejny rok pełen niespodzianek, wjechała depresja rapera O tym już może w kolejnym tracku, nie chcemy tu popadać w schemat Choć popadliśmy strasznie, moje życie czasem przypominało VNMa Kiedy wszystko mieliśmy zwieszone na pętli przy 4 jego numerach Najpierw jesteś, nie ukrywam, że przeważnie było to piękne Potem pękło coś i w rozmytym dymie leżeliśmy prawie codziennie Nie raz zdarzyło się nam odlecieć, zapomnieć o świecie bez reszty Zwiedzaliśmy kosmos bez stresu, zupełnie jak V i Kamila w "Spejsszyp" Jakoś chwilę po wszystkim, kiedy ogień nam zaczął powoli dogasać Nie wiedziałem jak zebrać myśli, więc zostało tylko mi krzyczeć i płakać Kurwa, serio przepraszam, nie chciałem być wtedy jebanym dzieckiem Nie ma czasu, by wracać, więc słuchaj już po raz ostatni tracku "Kent stej" Nie potrzebny mi limit pragnień, mierze dużo już wyżej znacznie Chciałbym lecieć na nowy horyzont, a zachód słońca dziś chyba nadszedł Nie złość się na mnie, jak to przesłuchasz, bo mówię tylko prawdę Zero emocji, fałszu, zmartwień, serio - tylko prawdę, tylko prawdę