[Verse 1] W ludziach cenię prawdę, pasję i profesjonalizm Dlatego sam w majka pcham i będę pchał tonę wokali Nie utonę w otchłani tych słabych mc's bez wyrazu Których tępota wersów leży tylko w kwestii przekazu Bo szukam esencji od razu, nie marnych porad A by mieć energię w tracku nie potrzebuję tranzystora Bo mam swój pomysł na to jak kłaść wersy te w tym kraju Skacząc po głowach zawistnych skurwieli pełnych żalu Oddałem Wam serce na pierwszej epce Odbiór mnie zbudował, ale wciąż chcę jeszcze więcej A rymy gęste pieprzę, bo sens wersów jest istotny Ale rozumiem - w końcu tekst, nie może być 'zbyt prosty' Słucham dużo polskiego rapu, bo jestem patriotą I znam tylu mocnych kotów, a większość wartych złoto Wielu z nich trapi kłopot - brak promocji doskwiera Ale to nie przeszkadza nam się z emocji otwierać [Verse 2] Nowa fala rapu w mieście, ufaj mi ona ma moc Ale daj nam czas, bo nie od razu Kraków zbudowano życie w tym mieście bywa czasem słodkie jak 'Wawel' Ale 'Solidarność'? - siła mych zwątpień rozmaże Czeka ich klęska w sumie, mój rap to rzeźnia sumień I wprowadzam rząd silnej ręki jak J. Edgar Hoover Raperzy są wrażliwi i wystarczy jedna chwila By zagrać na ich szklanych sercach jak Petr Spatina Powstaje łez lawina w mej drodze na Matterhorn I nastała chwila, by założyć bagnet na broń Potraktuj rap ten jak żołd i walczmy o nas znowu Ruszmy po swoje, niech to zabrzmi jak Thora piorun Niech tu ruszy serca, patriotyzm we krwi mamy Czas na nasze pokolenie, bo musimy pełnić zmiany Nie traktuj krwi jak kary, ale jak drogę do wolności Bo każdy z nas ma w sercu chociaż cząstkę polskości