Wezyr - Blue Monday lyrics

Published

0 153 0

Wezyr - Blue Monday lyrics

[Refren] Czego ja w sumie chcę od życia To pytanie stawiam codziennie Mógłbym w zasadzie postawić pasjansa I z tego wyszłoby mi więcej Wniosków, ciągle błądzę jakby mi się zepsuł kompas Ciągle idę do przodu, choć nie wiem dokąd podążam Znowu jestem tak najebany że nie trafiam szklanką do ust Jest luty, a noworoczne plany Jak zwykle strzelił już chuj To mój Blue Monday, to mój Blue Monday To mój Blue Monday [Zwrotka 1] Znowu się łapię, że to już kolejny kawałek pierdolę to samo Jakby w moim życiu nic nowego się wcale nie działo A co chwilę gdzieś jestem w innym mieście Dupy, przeprowadzki i więcej więcej więcej więcej Więcej bodźców i hajsu, rozstania i z byłą bujanie Wrócić - nie wrócić, wrócić - nie wrócić Chyba nic nie chcę na stałe A wracam w niedziele przepity z trasy, zjebany i chce się przytulić Wyłączyć telefon, nie włączać facebooka, dziś już zabierzcie ode mnie tych ludzi Męczyciele pierdoleni, każdy chce moich minut i sekund A ja tylko chce ich hajsu i nawijać tu jak przechuj Nie chce już robić tych mixów, ale muszę się ciągle bogacić Zrobić dobrych parę ruchów, wyrwać parę minut gratis Być bogatym, mieć bugatti, wygrać battle krótko mówiąc A po drodze zebrać baty, żyć na raty nic za frajer Jak to mówią Czas jest względny, szybko mija jak jest grubiej Czas jest względny więc, nudziarze żyją dłużej [Bridge] Nudziarze żyją dłużej, sto lat dla nich - 100 lat! Nudziarze żyją dłużej, sto lat dla nich - 100 lat! Nudziarze żyją dłużej, chuj z nimi - chuj z nimi Trzeba było zostać nudziarzem [Refren] [Zwrotka 2] Już się nie martwię co jutro, nie budzę bez hajsu, gdy melanż się przedłuży - rok Mam bilans dodatni, na HIV mam ujemny, krótko mówiąc - równy gość W każdej innej sferze życia mam pierdolnik jak na HDD Nic nie jest czarne albo białe, spytaj Rafalale ej Czytam motywacyjny bełkot, codziennie walczę ze sobą Gdy nie masz bata nad głową, to tylko się ślizgasz jak towot Wiesz co różni wizjonerów od kowali świata? To, że możesz mieć iskrę, lecz słomiany zapał Dla mordek jestem mordką, dla kurew kurwą, od lat I nie wiem czy znam kogoś, kto nienawidzi ludzi bardziej niż ja Mam zjebany PR przez kilka dziwnych ruchów Ale umiem tak nawijać, że obronię się bez z pizdy umów Kompromisów, koniunktury, featów, fejmi hitów rzewnych O to chodzi w byciu MC i w życiu też mi Zrobiłem progres jak z WWA do Ar Raqqah Ludzie trzymają łapy w górze jak Allah Akbar [Refren] Tekst - Rap Genius Polska

You need to sign in for commenting.
No comments yet.