Warunia - Dresowy Styl lyrics

Published

0 238 0

Warunia - Dresowy Styl lyrics

[Zwrotka 1: Bonus RPK] Najacze, tak nie inaczej po blokach skacze A.I.R.M.A.X. kozaczek Dresowy styl chodzę tylko w tym Zawsze na sportowo jestem ubrany Bielany, kilogramy wypuszczany dym Witamy na dzielnicy północnej strony Prosto z warszawy chłopak utalentowany Pisze nowy rym co jest teraz nagrywany Nie ma co ukrywać u nas zajawka kipi Dzień jak co dzień ziomkowie, interesy, nawijki Graffiti, kolędy rapy dobre tematy Tylko dresowy styl nic po za tym, nic po za tym [Zwrotka 2: Kokot RPK] Ryj mam uhahany, zbiegam se po schodach Air Maxy na stopach, trzy paski na spodniach Kopsaj żara morda, bo chce se odpalić browca Właśnie tak dziewczynko, właśnie tak chłopaku Wieczorami w parku na stołach do szachów Niesie się śmiech osiedlowych pijaków Jak masz coś to jedź i nie zwalniaj tempa brachu Nie ma żalu pif paf, pij, pal, baluj Choć niejeden z nas zęby na tym zjadł Blant uspokoi rozpalone głowy Bądź spokojny robie swoje nie wychodząc z formy Kokot, RPK nie brak w bani korby [Zwrotka 3: Dudek RPK] Wiadomo co jest grane, zarzucam katanę N do I K do E jarane Nastukany stale trowcem ruszam w balet Nic mi się nie psuje tego dnia żadne ale Palę grubo pale taki tu jest zwyczaj Jak nie kumasz tego chłopcze to się lepiej przyzwyczaj Ja i moi ludzie, ja i ludzie moi RPK wypuszcza dres kozak jest bez paranoi Dwoi i się i troi coraz więcej jest tego Zajebisty sort, sort to dresowy styl kolego Nie pytam dlaczego jak kiedyś tak i dziś Rzucam szelest koncert, melanż, melanż, koncert i jest git Człowiek Kilo, lisi spryt, ogarniam swoje sprawy Wszystko sweet, gra gitara ta taki wrodzony nawyk Ponad kilo styl warszawy, dla dobrych ludzi słowo Z farcikiem koleżko leć, leć do przodu aby z głową [Zwrotka 4: Narczyk] Siedzę na rejonie, jak zawsze gibon płonie RPK, Ciemna Strefa, dresowy styl co nie Orzeł w kornie, ta tutaj się lata Za brata palę bata, kozak sorcik co wymiata Atak na tracki, zajebista muza Posłuchaj tego głosu, on z podziemia się wynurza RPK grube lolo Ciemna Strefa, też tu jest Reprezentuję styl [?] [Zwrotka 5: Kłyza] Miasto [?] A dzielnica bloki To tutaj na sportowo stawiam swoje kroki Cisnę po ulicy i psy się trafiają Szybko leżę na glebie i dresik mi wiskają Ja leżę i się śmieję, bo i tak nic nie znajdą Jedynie po złości na komendę mnie zgarną Chujowa perspektywa na dzisiejszy wieczór Poszedłbym inną ścieżką gdybym akcje przeczuł Jednak fart mnie nie opuszcza i kurwy mnie puszczają Przez szczekaczkę meldują, że interwencję mają Podnoszę się z ziemi i idę wkurwiony Że nie dało się przejść niezauważonym Ustawka z chłopakami i płoną historie Następne doświadczenie mam na to swą teorię Życie jak życie raz na dole raz na górze Mogłeś psie lepiej szukać bo miałem w kapturze [Zwrotka 6: Warunia] Dres, dres, dres dzień jak co dzień w to odziany Przemierzam osiedla jak zawsze ujarany Kombinacje, wały, patenty na hajs Melanż z ziomalami jest dla mnie jak raj Przy tym dobry rap który skłania do przemyśleń Pierdolić policję to chyba oczywiste... [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]

You need to sign in for commenting.
No comments yet.