Warszawski - Bezsilność lyrics

Published

0 214 0

Warszawski - Bezsilność lyrics

[Zwrotka 1] Jak mam opanować strach skoro za mną ocean tych strat Samotność w oparach bólu który towarzyszy mi cały czas Jak mam udawać że jest pięknie skoro to sztuczne tak jak mój uśmiech Sam Wiem że mogłem zrobić więcej bez Ciebie obok wszystko jest takie puste Daleko mi do normalności choć na swój sposób jestem dorosły Pewne problemy mnie przerosły teraz stoję nad przepaścią samotności Chciałem zwiedzać cały świat ale tylko razem z Tobą Wszystko traci jebany sens gdy nie ma już Ciebie obok Tyle dni łączyło nas szczęście teraz pozostać ma tylko powietrzę? Chcę poczuć twoją obecność nie zważając na konsekwencję Twój uśmiech zawsze sprawiał że życie wydawało mi się prostrze Bez Ciebie nie umiem się podnieść a wszystko inne jest nieistotne Zjebałem wszystko co miałem czuję wkurwienie nienawiść do siebie Moje cierpienie miesza się z żalem wszystko jest tak skomplikowane Nie poddam się bez walki przecież wiesz że jestem inny Nie mogę stracić nadziei choć wciąż jestem bezsilny [Zwrotka 2] Wszyscy mamy setki zmartwień każdy z nas ma swój bagaż doświadczeń Życie to rachunek błędów które z czasem pokazują co jest ważne Tak bardzo chciałbym cofnąć czas i docenić to wszystko co było Rozegrać to jakość inaczej bez ciągłych problemów pokazać Ci miłość Rozstania jesienią są najgorsze gniją wspomnienia i żółkną emocje Brakuje mi Ciebie obok z każdym dniem czuję to co raz mocniej Chociaż wiem że wszystko jebło i na pewno nie będzie lekko W twoich oczach widzę nadzieję że zdołamy przez to przebrnąć Chciałbym mieć już tą pewność że na zawsze będziesz ze mną Lecz jebana przepaść między Nami powoduje że jest ze mną kiepsko Nie boję się mówić o swoich słabościach gdy życie gra na emocjach Więc proszę musisz pozostać nikt nie mówił że miłość jest prosta Przez bezsilność stoję w miejscu życie stało się torem przeszkód Nie wybaczę sobie tego kim byłem czuję zapach nerwów i lęku Bez Ciebie nie ma mnie mógłbym zrobić dla Ciebie wszystko Choć jesteśmy bezsilni nie pozwolę Ci po prostu zniknąć [Zwrotka 3] Gubię się w jebanej monotonii każdy dzień wygląda tak samo Próbuje się z tym pogodzić lecz nie dowierzam w to co się stało Człowiek został stworzony by kochać ale każdy z Nas kogoś zranił Wspólne plany które mieliśmy zanikają Nam gdzieś w oddali Małe rzeczy mają wielką wartość jeden gest może zmienić wszystko Rzeczywistość szybko się zmienia przez Nasze gesty los nie gra czysto Bez Ciebie nie jestem sobą moim celem jest Twoje szczęście Byłaś dla mnie wszystkim nadal jesteś i zawsze będziesz [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]

You need to sign in for commenting.
No comments yet.