Warszafski Deszcz - Pierdolony Talkshow lyrics

Published

0 253 0

Warszafski Deszcz - Pierdolony Talkshow lyrics

[Refren] Numer Raz i Tede, jak popierdolony talkshow Muzyka, życie - pogoń za forsą [Tede] Czasem mam takie akcje, że patrzę za okno Kurde, czasem to straszne jak to poszło Pamiętam, szliśmy Wilanowską, obok SnD'u Amatorsko tnąc słowo i nie mając bandu [Numer Raz] Znowu myśli pod kontrolą z głową w chmurach Przeleciało parę latek, a nasz patent wciąż hula Łza się kręci w oku i zaczynam się rozczulać Ej! daj spokój, Numer, sorry, Tedas, nie ma co zamulać [Tede] Czasami drogi się rozchodzą, żeby znów się zejść Witamy w akcji, cześć, to Warszafski Deszcz To nas dwóch, Deszcz słów, tak jest tu po trzydziestce Tyle lat za nami i wracamy w to miejsce [Numer Raz] Nasze rapy to etapy naszych przeżyć Kolejne lata zapisane w niejeden zeszyt Inne historie, inne charaktery, jak kiedyś To dwa fronty i kąty widzenia jak Wierzyk [Refren] [Tede] Dokąd to doszło?, że życie jest jak talkshow Jak u Drzyzgi w tym wszystkim słodko-gorzko Opowiadamy tym rapem naszych żyć scenario Czas emisji przed sędzią Anną Marią Wesołowską [Numer Raz] To ramówka wiosenna, aktualna cały rok I ekipa wciąż jedna, i ta sama żyje, spox Jedźmy gdzieś i najlepiej wprost PraWFDepowiedziafszy, to naszych akcji splot [Tede] Patrzymy z perspektywy i przez pryzmat Warszafski Deszcz, coś w tym jest, muszę przyznać Byłem chłopaczek, jestem mężczyzna, facet Dorastałem z rapem, to jest jak blizna z czasem [Numer Raz] Pora deszczowa, choć na dworze wiosna To typowa pogoda, jak chwytamy za wiosła To znów Warszafski i kolejna prosta Kolejny Numer i Tede i mokra będzie Polska [Refren] [Tede] Ja mieszkam ze starymi, ty mieszkasz z matką Jedyny klub, gdzie wchodzimy jest schodową klatką Początki rapsów - dziś to absurd Rap nam dał tyle dobrego i tyle napsuł! [Numer Raz] Zakładam pelerynę i wjeżdżam na kwadrat Na głowie kaptur, bo znowu się leje jak z wiadra To stara kadra, z czasów, gdzie inaczej rap grał To była magia tych nagrań przy odrobinie farta [Tede] Ty masz już żonę, ja miałem narzeczone Trochę to życie szalone, co nie, ziomek? A tylko chwila minęła od wtedy do teraz Przypominasz mi tamtego Numera, Numer Raz [Numer Raz] Się porobiło w sumie, znów lunie po całości Nikt nas stąd nie usunie i nie ma co zazdrościć To nas dwóch, wciąż tylko i aż Ten sam Tede i wciąż ten sam Numer Raz [Refren]

You need to sign in for commenting.
No comments yet.