Wac Toja - Zabija #3 / Twerk lyrics

Published

0 292 0

Wac Toja - Zabija #3 / Twerk lyrics

[Verse 1: Tomb] Ona trzęsię swoją dupą, no i cała jest mokra Daje jej 10 na 10 ale w skali beauforta Sie wygina jak wyginą bez tych polskich znaków Choć do niej jest ogonek, więc to dupy sporo ma tu Jej menedżer przez depreche bo choć znalazł se rakietę To jak ją gdzieś zaprasza no to słyszy - nie polecę To nie równo dzieli bece lecz przychodzą tu dla niej Całe życie piach w oczy, ona wodą w oazie Kiedy inne na nią patrzą no to zła też zazdrość jest Z tego ciała to nie z robią nawet w TV Mango sklep Ich typy już czerwone, zachodzą od buntu w głowę Nagle są jak Balcerowicz - muszą odejść A ona tylko dupą trzęsie w bit I robi to tak, że by mogła moim wersem być Nie mam uwag, ale coś i tak przykuję A to wszystko no to ona ma tu w dupie [Verse 2: Białas] Nocą bawisz się sama w tłumie Jak ktoś Cię klepie w dupę to nawet tego nie czujesz Bo masz dupsko jak Nicki, jest śliczne Jego ruchy wywołują fale sejsmiczne Jesteś głupią suką to mówi każda inna Tak trzęsiesz dużą dupą, że aż sie trzęsą z zimna Z boku same siedzą wkurwione i głodne, bo ciągle tylko jedzą rukole Kręcisz tak, że same położyły by se łape tam Ich chłopaki są jak twoje pieski robią up and down Takie jak ty nie chcą modeli Ich dupy wciąż sie trzęsą jak pies po kąpieli Fani podbijają żeby ich przy barze niańczyć Jak nie chce mi się z nimi gadać to Ci każe tańczyć Wkładam Ci hajsy za pasek ...o kurwa właśnie przejebałem hajsy na pasek! [Hook: Wac Toja] Ej patrz, ona szuka księcia Chce zgubić swego pantofelka Chce skraść twój klucz do serca Potem wyniszczy Cię jak salmonella Ej płać, cały bar w kolejkach Tu nikt nie płacze, to nie koncert Drake'a To bladź to bladź to bladź, bladź, bladź tańczy twerka [Verse 4: Solar] Jak tańczysz twerka, twoje pośladki grają w berka A ja jak Denis Berkamp, David Beckham Coś Ci wkręcam na banie ty foko Chce Ci strzelić gola skoro poprzeczkę masz wysoko Nie interesuje mnie twój poziom inteligencji To nie gimnazjum, nie trzeba ukrywać intencji Postaw im lufę, potem posyp im mefedron Jak chcesz się pierdolić ziomek? To się nie pierdol Tu sie odbywa takie tarło, że nawet sam Neil Armstrong Przyznałby mu rangę międzyplanetarną Jej dupa lata po orbicie jak teleskop Hubble'a To nie ciało niebieskie, to nie nekrofilska akcja Jakiś lamus jej w drineczki inwestuje pare stów Wszystko jest ukartowane jakby grał tu DJ Underwood Na oku ma innego odkąd przekroczyła próg Z tego wyssie co sie da, a z tamtym pójdzie w chuj [Verse 5: Koldi] Zawijaj cipe na parkiet i szalej kolo Myśli, że jest k**er bo robi lipe i siare? Nie do wiary, że to z nim tu przyszłaś Tydzień temu z patusami sypał w kiblu kryształ Psy warują, chciałyby przyłożyć ryj do tyłka Suki obgadują "co za zwykła dziwka" Widzą jak ich pieskom leci ślina z pyska Opcja nieciekawa coś jak dla mnie bitwa freestyle Drin za drinem stawia ci miejscowy golden boy Portfel wsiąkł, a z wypłaty całą forse wziął Rano dramat no bo na łbie komornik I ma oddać jutro kasę za torby Twój dżihad ma za darmo fajną bombę A niewierne psy wokoło tracą głowę Zakładasz nogę na nogę, myślisz "wiem, że mogę mieć wszystkich" Styka, że zakręcę biodrem, co jest? [Hook: Wac Toja]

You need to sign in for commenting.
No comments yet.