W.E.N.A. I Rasmentalism - Jeden Raz lyrics

Published

0 572 0

W.E.N.A. I Rasmentalism - Jeden Raz lyrics

[Zwrotka 1: Ras] Uważaj jak chodzisz, co To Amsterdam czerwone światła Co drugi blok, coffee shop Ona miała to coś Przy niej każdy sponsor chciał się przesiąść z Mazdy w Volvo Miała wielkie wejścia, dla niej każda chwila to show Więc wpadała ostatnia jak czarna bila Rzuca tylko kwotę i cześć, wiesz że to zrobisz men Argumenty podaje rzadziej, niż kiepski quarterback Dla niej jeden z nas Oddał się w jej czas i hajs Z nadzieją, że to nie tylko jeden raz Postawiłem parę złotych sam Na to że przekręci go szybciej niż złoty strzał Gucci w Walentynki, Prada na dzień kobiet Żeby tylko oddala ten dzień tobie, co? I nie mam słońca, masz cień w głowie To nie spowiedź Ale powiedz co jest z tobą ziom co? Potem dzwonisz, chcesz pogadać, ale nie ma opcji Nie ma gadu-gadu, jest na niewidocznym To był jeden raz, ona wie ty nie, dobranoc, cześć [Zwrotka 2: W.E.N.A] Bezbłędnie rzucał za trzy, miał najszybsze dwutakty Już w podstawówce, dostał się do reprezentacji Wszystkie pary butów starte miał od betonowych boisk Widziałem jak grał, zawsze kiedy szedłem do szkoły Tłumaczył mi jak układać nadgarstek Jak rzucając palcami nadać piłcę rotację Odmawiał zawsze gdy pytałem zapalisz Trafiał osobiste w nocy, bez świateł latarni Mówił, w końcu trafię do pierwszej ligi Ty rozjebiesz rap biznes i będziemy szczęśliwi Statystyki rosły kiedy chodziliśmy do średniej Problemy, choć w szkole miał treningi codzienne Łatwe życie, dużo imprez i szybkich stuk Propozycji z ligi nie odbierał wszystkich już W końcu zadzwonił, powiedział dostałem tą jedną Jutro jadę do Sopotu, dajesz pojedz tam ze mną Pojechał wtedy i podpisał tam kontrakt Przetrwał mecz do końca kiedy kończyłem jointa Zagrał ten jeden raz, w pierwszym meczu sezonu Miał wypadek w trasie, zginął kiedy wracał do domu, pamiętasz? [Zwrotka 3: Te-Tris] Chciałem być jak DJ Shadow Mieć piwnicę jak on w The Scratch Kilku moich ludzi też Wtedy dzwoni do mnie Przed Gdzieś na lokalnym, targu Skrzynki z woskiem Kwadrans później biorę stamtąd pierwszy winyl z soulem Nic nie zniszczy wspomnień, paskowy Technics Z "Estrada i Studio" wycinałem foty MPC'tki Potem miękki fotel, dziewiczy odsłuch Nic po za muzyka, wciskasz play, nie słyszysz rozmów Nie liczysz rowków, śledzisz igłę Wtedy pomyślałem wiesz ten dzień tu kiedyś przyjdzie Kiedy indziej w windzie , ktoś mógł zniszczyć słuch Ze słuchawek sączy się "You make me feel brand new" I przyszedł ślub, żaden bal na pokaz Ziomy z wóda z bram, Trochę braw na blokach Pierwszy taniec, jaki numer? Powinieneś wiedzieć sam Słyszałem go milion razy, ale tak tylko raz Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska

You need to sign in for commenting.
No comments yet.