Uraz - Z powołania lyrics

Published

0 133 0

Uraz - Z powołania lyrics

[Verse 1: Planet] Bóg zesłał z nieba nam wolną wolę, by przetrwać Dał nam duszę, której nie zrani ziemska materia Dał nam siłę do walki, dał rozum, by przestać Cierpieniem doświadczył, byś poczuł posiadanie serca Dał nam słowo, nie po to by się zabić Lub kogoś zabić za to, że inne imię błogosławi Dał głos sumienia, byśmy byli w miarę ludzcy Dał wątpliwość by sumienie w ekstremalnych chwilach uśpić Dał pokusy byś wiedział za co płacą głupcy Dał możliwość nawrócenia przeciw potępieniu duszy Dał bogactwo i ubóstwo, dał kontrasty pośród ludzi Dał nam poziom rozumu, by od kamienia nas odróżnić Potem dał nam emocje, by poczuć więcej niż kamień Dał agresję, odwagę, by przeżyć deszcze i zamieć Dał nam miłość i przyjaźń, dał szacunek i wiarę Dał nam prawość i syna i to monumentalne amen, dziś Jestem tu z powołaniem i z powołania wchodzę na te bębny Wciąż żyję światem poezji, mam w sobie patent na MC Nie padnę na deski, mój rap jest katem na leszczy Bo idę z rapem po prestiż, ziom Czuję to w żyłach, jak tętni,kiedy zawijam do pętli Majka w łapę tu łapię i walę jak batem po papie Robię to wkładem na papier, patrz jak kapie atrament Łapiesz? Wypala dziury w skale Ten rap jest ponad, to nie tylko moje słowa Kiedy MC wchodzi na bit to mu iskra błyszczy w oczach To jest coś jak dotyk Boga, siła wyższa pośród liter I chyba dzięki Bogu nadal z powołaniem piszę [Hook: Planet] Nie znasz dnia ani godziny, więc nie walcz z tym Bo nie wygrasz jeśli w duszy powołanie tkwi Bo siedzi tam na dobre Bóg dał nam ten rap, by pasja miała formę Nie znasz dnia ani godziny, więc nie walcz z tym Bo nie wygrasz jeśli pęknie ci serce I nie wygrasz, gdy wraz z sercem pęknie Wyobrażenie szczęścia tam gdzie twoje miejsce [Verse 2: Borzym] Umieścił nas w ciele, na szczycie osiadł rozum Istota szara z mnóstwem labiryntów w środku Tchnął w nią emocje, rozświetlił ciemność Z chaosu powstał dom - istne piękno Trzecie od słońca, gdzie wybudował studnię Wypełnił ją wodą, jak każdą komórkę W nieidealnym świecie dał zaklęcie W postaci wiary, którą pompuje serce W hemoglobinie zmieszał prawdę, kłamstwo Dobre, złe myśli, choć dzięki kontrastom Stopniujemy posunięć tych ważność Dochodząc do wniosku, co było warto Wśród zgiełku, z powołania siać pomysły Jak mistyk poznawać wszechmogące siły Nauczył przebaczać choć to kurwa nie łatwe I masz ci los, tu mam własną pułapkę Bo często się zastanawiam czy tak powiem zawsze No właśnie, omylny, ułomny jak wszyscy Wsparciem by przetrwać, świadomy blizny Błędów, porażek, wyposażony w instynkt Przemierzam drogę wciąż na ostrzu brzytwy Gdy kortyzol zabiera nam uśmiech I bluźnię, bo ciężko wierzyć w iluzję Gdy wszystko gdzieś zapisane jest na górze Nie wróżę, lecz czym jest życie na luzie Mam kuźnię raju, przyjaciół paru Rap nie dla szpanu, euro, dolarów Choć dobrze byłoby mieć z tego hajsu Choć na razie wciąż dla satysfakcji Gdy leszczy to przyprawia o ciarki Przez SE po kablu do focusrite'a I standard, że to dziesięć petarda [Hook] [Verse 3: Hyziu] Bóg dał nam wolną rękę, zależy jakim charakterem jesteś W co się pakujesz, czy to konieczne Masz w życiu dreszcze, czy masz sjestę Zamykasz oczy co noc, czy nie mogąc zasnąć tułasz się po mieście Ja wciąż pracuję na więcej, PWR wszystko z sensem Charakter mój to siła, w ciele duch wewnętrznym mięśniem Nie biegnę, bo w ten sposób sam siebie uśmiercę Nie pędzę na ślepo, prosząc się sam o kulę w serce Znam te lekcje, jest moc jest powołaniem przesuwam długopis Jestem świadomy życia, to mnie unosi Bóg dał nam mózg, bo to by coś wnosić, zamilcz Tu ludzkości by się przydała instrukcja z obrazkami Chodzę tymi ulicami, patrząc na pomyłki świata Czuję chemię, biologia od nas się odwraca Powołanie to świadomość, powołaniem satysfakcja A nie klakier co za kasę pójdzie każdemu klaskać [Hook] Tekst - Rap Genius Polska

You need to sign in for commenting.
No comments yet.