Tytuz - Jak można lyrics

Published

0 126 0

Tytuz - Jak można lyrics

[Zwrotka 1] Jak można samemu wyhuśtać się na line? Mojke w zębach zaciskać, z własnej reki zginę Idąc na łatwiznę, trzymać na celowniku To oznaka tchórzostwa, jak można czajniku? Deprecha, problemy, w pizdu poszła maniura Psiarnia depcze po piętach, blizny po torturach Najcięższa nić oporu, nie załamuj się muką Bóg daje, Bóg zabiera, przetrwanie jest sztuką Jak można swą matkę okradać? - niepojęte Włosy z głowy wyrywa, Ty ćpasz za zakrętem Dla mnie zasady święte: żona, córka, matula Nie po to Cię rodziła, nie po to Cię przytula Teraz szlocha cierpi, synalek zwyrodniały Tak jej się odwdzięcza za wysiłek cały Tyra byś [?], po wodzie suchym chlebie Jak wpadnie w ręce taki, to nie ręczę za siebie [Zwrotka 2] Z jednej michy jedli te same priorytety Aż pod deskę grobową na biurku dwa portrety Wykupkę zapłacisz, wskaż tylko paluchem Widze serce z kamienia, osobowości kruche Jak można na gębę, pęka kondon zazdrości Dziurawiec ma się dobrze, za zdradzonym pościg Jak można koleżce walnąć mu z kwadratu Co to kurwa ma być? Własnoręcznie bym zatłukł Ponoć dotykał dziecko, jak można pederasto W wyjątkowym przypadku z bydlakami na stos Do szpiku kości najgorszy zepsuty Środek zapobiegawczy powinien być otruty Najgorszy z najgorszych, tępić od zarodka Powinno być inaczej, zemsta będzie słodka (Powinno być inaczej, zemsta będzie słodka) (Jak patrzysz na ten syf, pytasz się jak można?) [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]

You need to sign in for commenting.
No comments yet.