Tede - Bezkit Warszawski lyrics

Published

0 258 0

Tede - Bezkit Warszawski lyrics

[Zwrotka 1: Tede] Wciągam z papierosa dym Ej Ty, teraz rozliczymy się z tym Jest taki specyficzny ludzi typ że taki typ milczy to wciska kit Gawędziasz, erotoman, mitoman Znam kolesia co non-stop tak kitował Brał małolatki na gadki o firmie matki I się skompromitował, bo ktoś go sprawdził Też tym gardzisz? mnie to żenuje i martwi Znałem też takiego co mówił, że jest z mafii źle trafił Rafik, krwawa sprawa Powiedział tak do tego, za którego się podawał Historia z cyklu czarny worek, toporek Ja pierdole, ziom to jest przecież chore Jak można lecieć takim przelotem? To już przelot tam, bez "z powrotem" [Refren] Oooooo-ooooooooo Co Ty dajesz ziom? Co Ty dajesz ziom? X2 [Zwrotka 2: Tede] Bajkopisarze, chorzy autorzy bajek Znów sprzedajesz mi bajer, no co Ty dajesz Ty, ale jazda, Ty, Ty jesteś fantasta Ktoś otworzył ci łeb i do środka nasrał? Wiesz jak wygląda trójka do alarmu w aucie Taka mała pierdółka, dokładnie, sprawdź mnie Znam klienta, który kitował innego że wyświetla mu z tego jak w F-16 Stary, czaisz to? no co za żenada Jak można komuś taką piłkę wpierdalać Znam dziesiątki temu podobnych opowiadań Do refleksji mnie to skłania co oni mają w baniach To nie jest już koloryzować historię To nowa historia i to bardzo dosłownie I to jest chore wiesz? to przeraża mnie Zwłaszcza kiedy jest gdzieś koło mnie [Refren] [Zwrotka 3: Tede] A teraz Ty król życia, mega kiciarz O Tobie to można by książkę napisać Aha, dwutomowa historia tego pana To bomba atomowa, bestseller kochana Pierwszy tom zaczyna się tak: Port, jest sztorm, cumuje jacht Coś jest nie tak ze śrubą, wieje grubo Lodowata woda, bohater staje przed grupą "podejmę walkę" - powiedział, założył piankę Na bezdechu naprawił śrubę, naprawdę I już wiadomo, że w historii coś jest podejrzane To wielki gość jest, nie ma takich pianek Tak to Ty, właśnie Ty, zawód syn Teraz mógłbym pojechać bardzo grubo z tym Ta historia ze śrubą to tylko preludium Jakbym zaczął teraz pisać to bym wydał to w grudniu Nie bój, nie będę pisał, mi to zwisa Jesteś tylko pionkiem, to moja szachownica Ludzie przychodzą, opowiadają historię Ja mówię, że mówiłem: "miejcie orient" Człowiek sukcesu, król interesu Wiesz co słychać u mnie? lepiej się nie interesuj Ogólnie jest lepiej od kiedy Cię nie ma Człowiek-ściema, siema, zmieńmy temat [Refren]

You need to sign in for commenting.
No comments yet.