[Zwrotka] C do L jak Oliver Kahn, mam fun gdy gram coraz grubiej Sprawdzaj te szesnastki wnet, tak dojrzałe że puściliby je na RedTubie Bite pięć, witę wznieś, ten toast gdzieś gdzie kurwa lubię Jak Rysiek R., robię dżem, ryj czerwony jak cegła dzień później po wódzie Tym bitem na spontan, rozstawiam po kątach nie jednego łaka Wchodzę w grę, ty jedno wiedz, nie wpadliśmy tu sprzątać a kurwa zamiatać I nie ma tu bata, napadam by zmiatać, bez tarczy rym kładę A wokół wataha, co szuka se punchy na jak dojadę I co ja mam począć, się rzucić pod pociąg i spocząć na dobre Czy pociąć se mordę, wydziargać se oczy by na to nie patrzeć #Popek Monster Choć wolę kajdany Diany, czy złote zęby i forsę Na bicie u siebie, na płycie zamykać grę znów Popek Monster ziombel Gdy wchodzę na bit, życz mi smacznego, bon appétit No bo to lekki wstyd jak sałatki, że zjadam ich, nawet jak wciskam kit Ale kiedy mówię że nie robię tego rapu, tylko po to żeby robić szum a rozpierdol Zapamiętaj sobie to chłopaku, daję ci gwarancję i pewność że mówię serio [Tekst - Rap Genius Polska]