Szatt - Przełęcz lyrics

Published

0 143 0

Szatt - Przełęcz lyrics

[Intro] Ugniatam przełęcz między dwoma snami Palce w księżyc splecione lepią dla mnie kraj Pośród światła i świerków u zbiegu przesmyków, zawiązaniu wąwozów Tam w dole niewątpliwie coś jest W porcelanowym kopcu świetlistej wieży z pereł Pod najcichszym z dachów tam po środku niewątpliwie ktoś jest Siedzisz tam sama w spóźnionej szacie żalu W smutnej sukni, która jeszcze czeka Z jarzębinowym wiankiem, w pobożnych ciżemkach niewątpliwie to ty Schowana we włosach, jasnych włosach wiosny Ugniatasz przełęcz na dwa sny Dotykiem budzę Cię do życia Jeden sen ja, drugi sen Ty [Zwrotka 1] Zostaw ją i odpuść se, nie staraj się, Ty nie znasz jej Poszukaj gdzieś, bo to nie ta Zawijaj stąd, zawijaj sam Nie pisz i nie dzwoń, nie pukaj, nie patrz Nie rób nadziei sobie, to nie ta liga Przestań ją śledzić i przestań śnić To gówno prawda, że nie umiesz bez niej żyć [Zwrotka 2] Odezwij się, napisz jej list Ofiaruj myśl, by bliżej być Kawa i śmiech, spacer i park Kolacja, wino, pocałunek, seks, ha Kolejny dzień, osobno znów Coś jest nie tak, znów brak ci tchu Gdzie ona jest? Czy jeszcze śpi? I tylko nie mów, że umiesz bez niej żyć [Tekst - Rap Genius Polska]

You need to sign in for commenting.
No comments yet.