Szatt - Pięć zdjęć lyrics

Published

0 103 0

Szatt - Pięć zdjęć lyrics

[Zwrotka 1] Dokąd odjechał ten pociąg naznaczony hip-hopem Cisza i wielokropek, patrzę na pierwszą fotę Na pierwszy plan, to czarny ptak przepalonej kliszy Usiadł na białej budce, chce trochę ciszy Dworcowy bezruch, skwar, wagony w obrazkach Stara wczówka pocztówka z mojego miasta Jak szary winyl z Białymstokiem w objęciach Koniec i kropka ze środka zdjęcia Dokąd frunie gołąb ten z drugiego kadru? Okruchy chleba do nieba zbiera, zawróć Proszę zawróć, zaczekaj zaraz przyjdę Dzięki Boże, jest mi dobrze pod Twoim skrzydłem Koszulka Player one dla mnie wtedy wyjątkowa Dziś player został sam, a prezent głęboko schował Rozmowa z jutrem nas miłością karmi Choć nie ostra jak tło, katedra i kościół Farny [Refren] x2 Kto potrafi fotografii nadać życie? Cicho krzyczeć, łazić nocą, czuwać o świcie Kto potrafi fotografii nadać sens? Chwycić to i mieć chęć To od nich te pięć zdjęć [Zwrotka 2] Nasze spory były spore, ale słowa puste Rozmowa manekinów w gabinecie luster, zobacz Wielka cisza, bo miłość była wielka Okno na świat złudą, odbitą w kafelkach Farba pęka, korpusy stoją dalej Strupy ze stropu zdrapane, cholerna pamięć Szara para się rozpada na singla Kończę szluga i spieprzam z tego kibla Czwarta fota, coś warczy popatrz, wystarczy zdjęcie Grymas na pysku piesku, oko na oriencie Głodny wilk z mikrofonem i krwią na każdy wers Nie Oddam ani kropli, dotknij, spróbuj, wejdź Nieufny wiesz, liznąłem blizny od bliskich Kość, mega jakość a nie błyski Rzucam mięso na bit, nie wyję ku zaświatom Oby nigdy jak kundel, oby nigdy za siatą Nasza droga to krzyż, udręka na rękach maluczkich Myśl na zakrętach jak trudno być ludźmi Pamiętaj zmuś ich, by nie widzieli w Tobie próżni Człowiek to człowiek, ktokolwiek próbuje poróżnić Dziś późne lato, latam sam po tych polach Z naturą zjednoczony, zmęczony Polak Pora kończyć to kiedyś wrócę z powrotem Daleki plan, duch zasnął za ostatnim snopem Baaam! Wysyłam dziękówy, tyle na dzisiaj Cięcie, pierwsze zdjęcie to robota Kizia Numer dwa, supafly, lot again and again Kromka w ręku, za aparatem Ufo the Man EM Gie Jota fota to ta z manekinem, ja dalej płynę Robale oblegają zdobycz, patrz na minę Nawinę o ostatniej, podlaski mikrokosmos Wybitny autor, świętej pamięci Wiktor Wołkow [Refren] x2 [Tekst - Rap Genius Polska]

You need to sign in for commenting.
No comments yet.