Szad Akrobata - Za Brudny Na Niebo, Za Czysty Na Piekło lyrics

Published

0 369 0

Szad Akrobata - Za Brudny Na Niebo, Za Czysty Na Piekło lyrics

Ref. [Szad] Ten za brudny dla czystych Ten za czysty dla brudnych Bo na sercu mam blizny Charakter mam trudny Ten za czysty dla brudnych Za brudny dla czystych Tego się nie da ukryć, trochę inny niż wszyscy x2 Verse #1 [Szad] Start już zbyt daleko, a meta wciąż odległą Ale nie ma tego złego, póki leję flow na srebro Wokół dzieło jego, czasem myślę, że je przeklął Ja za brudny na niebo i zbyt czysty na piekło Siedzę jak u Tiffany'ego, tylko czemu z tą cegłą? Mam co jeść, mimo tego ciągle czuję tą wściekłość Życie gra Vivaldiego, skrzypce słyszę ledwo Budzą we mnie pijanego, bo im mówię, że słyszę głos Ja mówię im, a oni patrzą na mnie jakbym był chuj wie kim Jeden wystukuje PIN, drugi popija Espresso Się delektuje nim jak chuj wie czym A ja patrzę na nich obu i się pytam kto jest kim? Bardziej miłosierny skreślił mnie, bo nagrzeszyłem Jak mi życie biło sierpy nie, bo nie to pakt z devilem Ale ten się tu roześmiał krzycząc do mnie w piekle cieśla Cieślak skreślam czy jakoś tak eee Tak mnie wyjebali na lód, ze mną wtedy jeszcze paru Za wszarz i wyjazd z baru, z piekła wypad, wypad z raju No to zszedłem do kanałów zaczynając od zapału Jak się później okazało siedział tam już cały naród Podziemna kan*lizacja, jak obszary Gibraltaru Staliśmy się niewidoczni dla tych kamer i radarów Do podziemi i kanałów przywiodła nas wizja planów Fałsz i hipokryzja panów namacalnie bliska halun Pomyślałem i co teraz? Głos na nie od Lucyfera Pozwolenia stwórcy nie mam, co ja tu będę puszki zbierał? But wybieram, twórczy nieład, czas obudzić Guliwera To, że obaj mnie skreślili zmieniło mi punkt widzenia Nie będę się mył czy brudził bym w ich oczach był z ich ludzi Nie chcą mnie bo strach ich dusi, że im się ten młyn wywróci Takich jak ja się wyklucza, a tych cech się nie wyucza Nie dość, że myśli i gada to jeszcze ta Mary w płucach Potencjalny psychopata, nie anioł, co cicho lata Nie na mnie przy wnętrzu Ziemi czeka kilof, czy łopata Mam psychikę piromana, tego, co nie tylko gada Jak siadam do kilograma, to figle, jak licho płatam Boją się mnie jak zarazy, widzą jak im bydło pada Akrobata widmo kata wjeżdżam, znikam, pył opada Jeden ziewa w biurze szefa, drugi je i się wygrzewa Pewnie też bym się wyjebał dla dobra piekła i nieba Ref. [Szad] Ten za brudny dla czystych Ten za czysty dla brudnych Bo na sercu mam blizny Charakter mam trudny Ten za czysty da brudnych Ten za brudny dla czystych Tego się nie da ukryć Trochę inny niż wszyscy x4

You need to sign in for commenting.
No comments yet.