[Hook] Dzisiaj wychodzę może wygram Jutro wrócę pewnie przegram Rozkminiłem ten egzystencjalizm Życie to zawsze 50/50 ruletka [Verse 1: Szach Mat] Zawsze są dwie strony medalu A i tak pokażesz tylko jedną Jeśli jednak chcesz kogoś pokonać to pamietaj uderzaj zawsze w samo sedno Nigdy nie będę szedł na około Na oko to mogę sobie kupić buty W sumie i tak wrócę do poprzednich słów Jeśli z tej podeszwy prędzej czy później wyjdą druty Nic nigdy nie jest na zawsze Ale od ciebie zależy czy to zatrzymasz Zawsze masz szansę na niepowodzenie Ale na sukces taką samą więc po chuj się cykasz Kto nie ryzykuje nie pije szampana Ale nie pierdol, że możesz go pić bez ryzyka Jeśli pijesz to znaczy, że ryzykujesz Nie zaprzeczysz, że potem radykalnie ci odbija Nigdy nie wiesz gdzie się wybudzisz W tętniącym Bangoku czy w miejscu gdzie wciąż szukają szczęścia, w Vegas Są dwie strony medalu ale to tylko jedna część Dać im wszystko czy uzmysłowić, że doprowadziłem powiedzenie do sedna W sumie to i tak to pieprzę, bo pewnie zaraz po mnie tu staną Wychodzę teraz, wrócę nazajutrz. Jedna prośba - nie dzwoń mamo [Hook] Dzisiaj wychodzę może wygram Jutro wrócę pewnie przegram Rozkminiłem ten egzystencjalizm Życie to zawsze 50/50 ruletka [Verse 2: Szach Mat] Ciągłe ryzyko, bo ciągle się ciągnie I trudno się od niego odciąć Ciężko tutaj nie wierzyć nam statystkom Ale równie ciężko jest otoczyć się forsą Dzisiaj wychodzę może zakręcę A może znowu szczęście mam w jednej ręce Kiedyś słyszałem, że kalectwo bije atencję Lecz tutaj może zburzyć lub zbudować to miejsce Kilka tych ścian - łatwy ten hajs Znów trochę szans, albo ich brak, pełen mój bak Opróżnia się tak, że nawet nie zauważam, że kończy się czas To nie głupia gra wstępna a Casino Royal Świadome wybory, lecz świadome mam szanse To tak jak bym mógł zapaść w comę Każdy dzień może być tym ostatnim Więc wybacz lecz to ryzyko dzisiaj jednak pierdole Nie jestem jedyny, karty rzucone I tylko czekam co się wydarzy na tym stole Dwie możliwości od zarania dziejów - nic się nie zmienia -od początków po koniec Marszcząc te skronie, pokazujesz skupienie, a tutaj to jest śmiertelnym grzechem Chyba sam się tu nauczyłem, że nie działa tu wiara, więc lepiej się nie módl do Boga, nie ma tu żadnych stairway to heaven [Hook] Dzisiaj wychodze może wygram Jutro wrócę pewnie przegram Rozkminiłem ten egzystencjalizm Życie to zawsze 50/50 ruletka