Dobrze wiem, kiedyś odejdę jak Vito i co powiesz ziomom, co dawałem witę im? Czasem z duszą stoję tu vis a vis. A potem zwija, bo goni ją cleanse. Dzisiaj sam chcę tylko kwitu na nałóg, Bo spokojem dla mnie stało się tlenie forwardów I czasem myślę tylko czy starczy mi na zajutrz, Bo tracę zmysły, gdy wychodzę z oparów. Moja mała mówi mi, że już nie powinienem. Za dużo krwi i stanów, nic tu normalne nie jest. Za dużo zim mi dało to, jak pompuje serce. Za mało chwil, tych, które mają dla mnie znaczenie. Szczęśliwi czasu nie liczą, ale sam goni nas, Szczesliwi hajsu nie liczą, to on rozliczy nas. I niby mógłbym przysiąc, że nic nie zmieni nas. Ale oboje wiemy, że zrobi to czas i hajs. [ENG] I know it well, that someday I'll be gone like Vito but what with homies, which I gave hand? Sometimes I'm opposing with my soul and then she's gone, 'cause it requires cleanse Today I just wanna some cash for some ciggars, To get some rest 'cause it's like my oxygen and sometimes I'm worried if it's enough for the next day, 'cause I'm losin my mind when I can't get anymore of 'em My shawty keeps tellin me, that I should get rid of this. Too many blood and moods, everythin isn't okay here. It gave me too many chills as my heart pumps more blood, I can't get more precious moments in my life, The happy know no hours, but it's chasin us, The happy know no chash, it'll settle us, but we both know, that money and time will do this instead of us