[Intro] Greatness, is not this, um, wonderful, esoteric, elusive, um, god-like feature that only the special among us uh, will ever taste Ya know, it's something that truly exists in all of us It's very simple This is what I believe, and I'm willing to die for it [Zwrotka 1] Moje zdrowie? Nie dbam o to Moje życie? Nie dbam o to I chyba do stracenia mam już niewiele Bo nie wiem czy zobaczę złoto na ścianie Wszyscy by chcieli, jak widzę kto dostał To rzygał wczorajsza wódą do kibla Myślałem kiedyś, że rap to jedyne Co będzie tu sprawiedliwe wobec życia Jak widzę kto dzisiaj zarabia na rapie Trochę się martwię co będzie za rok Bo twoi idole blisko w moim wieku Pierdolą ci takie głupoty że szok Ta rap gra przyklei naklejkę i co? Stada baranów nie napawa złością I nie wiem czy jestem na nich zły Czy mam ich po prostu darzyć litością Nudzą mnie wersy o tym ile ruchasz Czy ile wypiłeś i ćpałeś kozaku Bo mam paru ludzi których przez te rzeczy Bracia musieli tu ściągać z wieszaków Co ma wisieć – nie utonie Czuję czasem , ze to jak z ludźmi Chcesz mnie szczypać no to ok Ale na bank nie chcesz mnie wkurwić Wybrałem inną opcję, niż pod blokiem stać i dzierżyć browar Linki urwałem dawno i nie umiem wyhamować Biorę na klatę tu każde wspomnienie Mimo ze płaczę no jestem człowiekiem Życie to karma i jeśli mam przełknąć co wyrządziłem To płacę za siebie! [Refren] x2 Ja ciągle nie dbam o to o co ty się troszczysz i Może dlatego jestem tutaj, dla emocji złych Stawiały na przegraną moją wszystko chciwe łby A w przeciwieństwie do nich wiem, kim jestem dziś! [Zwrotka 2] Wstaję o 6 i patrzę w lustro Zgadnij co widzę... widzę siebie Rok temu wstawałem koło 14 Wiesz co widziałem? Tylko glebę! Dziś kocham życie mimo ze podobno rok temu To był mój największy wróg Rozjebać ciebie na cząsteczki pierwsze Przeszedłem już nie jedną z tych dróg Mam tyle do zrobienia Tyle samo co do stracenia pewnie Bo miałem tyle kobiet Wena to, jedyne co jest mi wierne Upierdol mi kończyny Bo już pierdolę te głupie słowa Woli taki koń czyny Niż mówić o tym jaki z niego kozak Daj mi nadziei i zabierz mi serce Jeśli poczujesz choć chwilę jak ja Dałem ci siebie tu w ramach zapewnienia Co chciałem w zamian? Jedynie czas! Zmiany na lepsze są spoko, kiedy naprawdę tu zmieniasz siebie Zmiany na lepsze są słabe, gdy kłamiesz I wpierdalasz reszcie że jesteś pewien tego ze możesz wszystko To cię zniewoli szybko Jak z swojej głowy zrobić serca - wygonić wszystko Przestań gadać o swoich emocjach, bo znam ich za wiele by teraz z nich kpić Jedyne co miałem w życiu do ukrycia już dawno wrzuciłem na bit [Refren] x2 Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska