Mówią ze karma wraca I chyba dzisiaj czuję jej skutki przez to Zamiast się zaćpać i zachlać Wolałem coś nagrać i puścić z reszt I czułem zależność, ze jak nie zrobię nic z alko To wiedziałem co alko zrobi ze mną To chore, na pewno uznałem że jak zmienić życie Zawsze na lepsze Ludzie mnie meczą Lubię na luzie leżeć i patrzeć w sufit gdy jesteś ze mną Dajesz mi buzi I nic nie mówisz Czujemy to razem na pewno Nad nami dym a pod nami tylko flaszka, wiesz Za nami przeszłość, a przed nami tylko nasz start jest Mimo ze nasz czas, jak każdy kiedyś skończy się To daj mi chwilę czy dwie, proszę o chwilę czy dwie Żebym coś zmienił Zobaczył nas razem Wiem ze starzeją się twarze Ale nasze są blade, zmęczone od spania przy barze Na razie, mi nie mów na razie Bo jeszcze okaże się czy zobaczę cię I czy spełnię sen Na razie sam biegnę do celu Bo nie chce obudzić się z drugą połówką czystej w ręce Ref: A kiedy przyjdzie dzień Żeby rozliczyć się chce tylko wiedzieć że zrobiłem ile mogłem I chce żeby ten dzień, był naszym lepszym dniem Od wszystkich które w naszym życiu były podłe/2x Chory 15 lat A powie, przykro mi Wyjdzie z pizdą pod okiem, nie z pizdą pod blokiem Dlatego widzę słabo I często zamiast tu przestać pić Wracam tu przez marzenia, schlany jak nigdy nikt Rap mnie nie lubi Do buzi wkładam tu chuja rapgrze Ci co mają mnie na ustach wkładem im w nie chuja także Mam luz i pragnę w końcu w rapgrze być liderem Wolę jebnąć flaszkę z fanem niż z ulubionym raperem Boję się o nas i martwię się czasem Bo Życie się z nami nie pieści już stale A gdzieś tam mi mówi że woleli mnie Jak smutnej Polsce rozterki wylałem Mój kumpel usłyszał bit i mówi: Pierdol tych zawistnych ludzi Nie po to chciałeś iść do góry A źle życzą ci tylko kurwy Którym zabrakło jaj By cię zniszczyć Cel pal was wszystkich I tylko raz w życiu daj życiu klęknąć i wyciągnąć krzywdy Bo ludzie tu już przedmioty co zostawią blizny Lubię gdy dowody w końcu rozbrajają wszystkich Ref/2x