Nie skradam się wcale podchodzę do ciebie Gdy jestem już blisko czuję, że z japy ci jedzie To chyba bigos przedświąteczny Z lewej szóstki, to magazyn bezpieczny Więc pytam się ciebie co tu tak wali Ty mi na to mówisz, że to chyba z oddali Weź nie pierdol stary bo czuję dokładnie że wali ci z japy zaraz chyba padnę Ref. O wali Ci z japy z japy wali Ci Smród się roznosi aż w oczy szczypie Zaraz się zrzygam już ledwie zipię Próbuje się ratować i siadam koło ławki A tu jak nie pierdolnie na mnie smród z nogawki Noż kurwa mać ale zapierdala Nie umyłeś nóg więc wypierdalaj Wali ci z japy jak robolowi z rozpora Wykąpać się kutasie już najwyższa pora Ref. O wali Ci z japy z japy wali Ci Cholernie mnie wkurwia gdy ktoś się nie myje Ty mówisz myłem się wczoraj, spójrz na moją szyję Nie wystarczy się myć, trzeba jeszcze zmieniać wodę i używać mydła, może być toaletowe Więc idź do domu i wykąp się dokładnie Bo za pół godziny całe miasto padnie Bo wali ci z japy jak spod siodła Apaczowi Gdy się umyjesz to lepiej ci się zrobi. Ref. O wali Ci z japy z japy wali Ci