Czy wszystko już dla mnie stracone, skończone? Wróżbiarzu, co czytasz z obłoków jak z ksiąg, Spójrz i przeczytaj, co pisze tam o mnie. Weź przebij, weź odsłoń mi nieco ten gąszcz! Prawdziwy to gąszcz, kłębi gęściej się wciąż, Niewiele tam widzi proroczy mój wzrok: Krzyżują się drogi i gmatwa się czas, Co było i co jest, i co stanie się. Straszliwy to gąszcz, kłębi gęściej się wciąż Kurzawa szaleje, dzień zbłądził i noc. Gdzieś gna tabun koni i pali się las, I dym się unosi, wciąż więcej go jest. Nie widzę już nic, nic a nic, biało mi. Idź dalej niezłomnie, a mnie zostaw sny. Nic nie jest stracone, skończone też nie, Gdy droga przed tobą, a sam jesteś w tle. Nie widzę już nic, nic a nic, biało mi. Idź dalej niezłomnie, a mnie zostaw sny. Nic nie jest stracone, skończone też nie, Gdy droga przed tobą, a sam jesteś w tle.