[Verse 1: Ras] Ej, z taka skórą wyglądasz jak Guantanamera Muszę Cię mieć jak chłopaki blanta na melanż Jeszcze wczoraj byłaś twarda A teraz jesteś jak jutra nie ma; Mietek Fogg - Ostatnia Niedziela Ubolewasz, że koledzy nie są mili Chcą opalonych dup, wyglądać jak oreo z nimi Tutaj nawet Tadek Sznuk pyta tylko gdzie są driny A ja pytam gdzie jest Ment? czekam już ze dwie godziny Marudzisz, nie wpuścili kilku twoich ludzi Po co się przebierali za studentów polibudy? Swetry w lipcu, marynarki sztruks Może się jakoś wkręcą na afterparty luz W głośnikach OPM a mi się kończy tlen Jakieś jointy zjem, gdzie jest Ment? Widzę typy tańczą jak im zagrasz Zwijam się stąd jak element daszki w czapkach [Hook: Spinache] Pytam wszystkich gdzie ten typ to jego jest biba Gra rap, są drinki, dym i my, a jego nie widać [Verse 2: Spinache] Czyste powietrze z intencją czystą Dobre czasy, dobry dzień, sporo osób przyszło Żadnych haczyków, żaden rap drobnym druczkiem Znów hucznie jak dobrze pójdzie zdzwonimy się pojutrze Wiesz, że ze mną nie ma innej opcji Dobry rocznik to nie musztra, spocznij Wyluzuj, świat różu spotyka szary melanż Mowią uwierz w nasz rap, nie do wiary, wiesz jak rap poniewiera Yo Ras, Ment znowu nie odbiera Dziś lecimy bez strat; puff puff stratosfera Niektórzy wyglądają na zmęczonych Król parkietu objął tron, za dużo pił Corony Bar oblężony jak wolny mikrofon Chłopcy muszą się przepychać, co zrobisz? Alkohol Panny piszczą, telefon dzwoni, wrzeszczę Halo, głośniej! Mentos gdzie jesteś?! [Hook] [Verse 3: Ment XXL] Pierwszy raz, aaa, patrz Basen, Flirtini, szorty, bikini Wbijam dziś na bossa jak James Gandolfini Wszystkie w mini, piegi w stylu Cini Minis Szklanki w górę jakbym miał urodziny Miałem być na liście, miałem być na liście, zajebiście Nie wbiję się na imprę Jak to możliwe, że nie wpisał mnie kutas? Jakoś bym przeżył ale przypał przy dupach Mogłem wyczuć co się świeci Zaraz wskoczę na bramę; Wojciech Szczęsny Albo nie, zrobię jak Wałęsa Tylko kto udźwignie dziewięć dych na rękach?