[Verse 1: Radosław Radosny] Oho, tu Sławy, nic nie mów God damn it, to łódzka fabryka ładnych linijek Bez przerwy na szczocha i fajki w kantynie Gramy ambitnie, prawda Astek? Pokażmy panom; Magda Masny Zmieńmy konwencję, nie mamy hajsu Dobry duch sceny; jebany Casper Pisać inaczej może jakoś teksty? A może slow flow?; Mazowiecki Nie wiem, coś tu kiedyś przejdzie, na luzie Prędzej, bo za siebie nie ręczę; Kadłubek Rapowałem sobie w domu jako młokos Nawet nie wiem, kiedy dezodorant zmienił się w mikrofon A w weekend bujamy budynkiem; proboszcz Nie gramy charytatywnie; Bono Może dostaniemy z bramki zwroty Wszyscy bez biletów; Błaszczykowski Tani hostel, chlanie na umór Ciało w szafie; tabernakulum Rzucić to wszystko? Nie chcę, za chuja Jakoś tak wyszło; preejakulat [Hook: Dwa Sławy & Paulina Tarasińska] Skoro tu nie ma dla nas miejsca, to dlaczego Widzimy tyle ucieszonych mord na lewo Na prawo, daleko Więc pozwól, że będziemy grali swoje bą bą bą [Verse 2: Wosk Master Astek] Sztos przejebany Tera ja zabieram głos; zapalenie krtani Rozumiesz? Potrzebuję tej gwarancji Gadają, że rozjebałem; serwisanci Hejterzy hasztagów mnie męczą już Stawiam na nich krzyżyk; templariusz Nie chcą dziś nas na listach; filateliści Linijek nie kminisz? F1 se wciśnij I przekaż innym bałwanom Nie wpłyniecie na nas; falochron Przeruchane patenty na bit i mierne teksty? Sorry, ale nawet nie ma mowy; Charlie Chaplin Krytyka nie budzi we mnie niechęci Biorę ją na siebie; Jeden z dziesięciu Że niby się żalę? Nie, ziomal Co mi leży na wątrobie? Przepona Pokazuję swoje wnętrze; rezonans Złamię ci serce, śliczna Podpiszę ci się na... gipsie Dzień sądu palanty, jest zmiana dowodzenia Skazujemy chuja warte rapy na niepowodzenie, wrr [Hook x2]