Nie mogę dziś przyjść, bo już mnie nie ma Cos mi wypadło, nie powiem „do widzenia” Szarży pewnego tramwaju jakoś nie odparłem Dziś raczej nie wpadnę, bo umarłem Manewry motorniczy miał nazbyt brawurowe Tramwaj bez pardonu hulnął i odebrał mi głowę Więcej moja głowa w tramwaju nie postanie Komunalne linie granda. Oddać głowę, dranie Uuuu umarłem, uuuu umarłem Uuuu umarłem, uuuu umarłem A ostrzegli anieli Skrzydła mieli jak te messerschmitty Niech pan uważa, bo pan umrze I będzie pan chodził zabity A ostrzegli anieli Skrzydła mieli jak te messerschmitty Niech pan uważa, bo pan umrze I będzie pan chodził zabity Nie mogę dziś przyjść, bo już mnie nie ma Cos mi wypadło, nie powiem „do widzenia” Szarży pewnego tramwaju jakoś nie odparłem Dziś raczej nie wpadnę, bo umarłem Powiedział pisarzyna „Życie jest jak tramwaj” Powiedział pisarzyna „Życie jest jak tramwaj” „Życie jest jak tramwaj, trzeba wiedzieć kiedy wysiąść” Zatłukłbym kan*lie, mógłbym przysiąc