[Zwrotka 1] Miała duże ambicje, lecz w domu ciągłe echo w garach Choć jak domem to nazwać - cztery kąty w czterech ścianach Brat promotor osiedlowych akcji zaopatrza getto Najpierw strzał, później dziesięć lat w celi, lekką ręką Matka dawno nie żyje, jej światło płonie gdzieś na niebie Ojciec alkoholik podtrzymywał życie pod sklepem Ciągle ubliżał córce, ten stary durny frajer Co dzień szantażował, kazał klękać i łapać za faję Świat jest tak sprawiedliwy, że dostaniesz w plecy kulkę To nieludzkie ziom, jak ojciec może szmacić własną córkę I gdzie jest całe prawo? Miała dość życia pod kluczem Planowała to od dawna, nie mogła od tego uciec Przyczaiła się pewnego razu, cała roztrzęsiona Ktoś wszedł, zamknęła oczy, coś trzymała w dłoniach To jedna sekunda, trafiła z końca do końca Ręce czerwone z żalu... Zabiła ojca (To nie tak miało być,To nie tak miało być.) [Refren] x2 Była chłodna a jej ręce poczerwieniały z żalu Ona wciąż tu jest, choć już nie zrealizuje planów Tu krwawa rzeka wspomnień spływająca po jej dłoniach To nie tak miało być, taka nie miała być jej dola [Zwrotka 2] Mógłby przenosić góry, ale nie miał nic na starcie Przez dziurę w kieszeni bywał często na wokandzie Minęło dziesięć lat, w końcu ujrzał światło dzienne Jego biznes padł, obwiniał ją o ojca rentę Przygarnął go ziomek, dlaczego zawiał mu wiatr w plecy? Kiedy jego siostra w celi wciąż ogrzewa się przy świecy On ciągle coś kminił i kminił, nie spał po nocach Jego myśli zaczynały chodzić po najgorszych drogach Pod sufitem równo nie miał, ranił czerpiąc przyjemności Ona ciągle płakała, nigdy nie miała ani grama miłości Była chłodna, może też znasz to uczucie Kiedy za dobre intencje i za pomoc dostajesz kopa w dupę Wyszła pewnym krokiem, była szczęśliwa Powiew wiatru wymazał parę wspomnień, on wyszedł zza winkla Została tylko krew, wołał o pomstę Ten pieprzony materialista zabił siostrę [Refren] x4 Tekst - Rap Genius Polska