[Verse] Niech nikt nad grobem mi nie płacze Krom jednej mojej żony Za nic mi wasze łzy sobacze I żal ten wasz zmyślony Niech dzwon nad trumną mi nie kracze Ni śpiewy wrzeszczą czyje; Niech deszcz na pogrzeb mój zapłacze I wicher niech zawyje Niech kto chce grudę ziemi ciśnie Aż koniec mnie przywali Nad kurhan słońce niechaj błyśnie I zeschłą glinę pali A kiedyś może, kiedyś jeszcze Gdy mi się sprzykrzy leżeć Rozburzę dom ten, gdzie się mieszczę I w słońce pocznę bieżeć Gdy mnie ujrzycie, takim lotem że postać mam już jasną To zawołajcie mnie z powrotem Tą mową moją własną Bym ją posłyszał, tam do góry Gdy gwiazdą będę mijał - Podejmę może po raz wtóry Ten trud, co mnie zabijał