Sobota - Chciałbyś... lyrics

Published

0 125 0

Sobota - Chciałbyś... lyrics

[Refren] Chciałbyś być mną, ziom, zabrać mi wszystko niezależnie od ceny Nosić mój blink i drinki pić, patrząc na wszystkich ze sceny Stać na szczycie, wciąż bla w bicie no a życie jeden wielki teledysk Wkurwiać typów tylko tym, że wprawiamy słowa w czyn i że żyjemy Nie chcesz tego [Zwrotka 1] Telefon, trzecia w nocy może dalej patrz Nie rozłączaj mi się tylko, skurwysynu kurwa mać Jest nas tutaj kilku wiemy gdzie mieszka ta Twoja blać Chcesz, też możesz się zabawić, musiałbyś tu do nas wpaść (Nie chcesz tego) Odbieram, zawinęli znów kolegę nam Trzeba się zawijać, mamy już ewakuacji plan Szybko ziomuś, wbijaj transport, zwijaj przeładunek, pa Pot na plechach, tętno, zawał ale pokerowa twarz (Nie chcesz tego) Łyżka, woda, soda, kokainy czar Nie chcę mi się nawet podać, nie chcę widzieć żadnych pań Nie chcę widzieć tu nikogo, ziomal szybko towar daj A Ty życie, chuj Ci w piczę i w ogóle się kurwo wal (Nie chcesz tego) Wracasz na chatę, spakowane wszystko jest Słyszysz bracie, że to wszystko dawno już straciło sens Rzeczywistość witasz zatem, na klatę przyjmujesz stres Dwa dni później widzę szmatę, prowadza ją jakiś leszcz [Refren] Chciałbyś być mną, ziom, zabrać mi wszystko niezależnie od ceny Nosić mój blink i drinki pić, patrząc na wszystkich ze sceny Stać na szczycie, wciąż bla w bicie no a życie jeden wielki teledysk Wkurwiać typów tylko tym, że wprawiamy słowa w czyn i że żyjemy Nie chcesz tego [Zwrotka 2] Multum ziomów, każdy tutaj sztywny brat Jest jak w domu, każdy myślał, że mamy u stóp swych świat Boże pomóż, jakiś goguś znał kilka tych miejsc i dat Kurwa znowu kilku chłopów zamknęli na kilka lat (Nie chcesz tego) Powrót do branży, w chuj melanży ziomuś Możesz marzyć lecz się sparzysz, nikt nie chce Cię w domu Z przeczytanych komentarzy masz kłaść się do grobu No i zdaży się usłyszeć: "Nie tym razem, Sobuś" (Nie chcesz tego) Podstawówka, nie pamiętam ile lat Kawiarnia przy szkole, ziomki, niby dla dorosłych świat Proszę kawę, colę, szlugi, czuję przy mej głowie gnat Najebany cynkciarz mówi "Chyba nam coś synek zbladł" (Nie chcesz tego) Mieliśmy ekipę, lubiła się bić Traf na typów co się pomylili, że się lubią bić Został typek, gnój nie wymiękł, czy w stanie jej będzie żyć Czy typowi serce bije, czy w stanie będę z tym żyć [Refren x2] Chciałbyś być mną, ziom, zabrać mi wszystko niezależnie od ceny Nosić mój blink i drinki pić, patrząc na wszystkich ze sceny Stać na szczycie, wciąż bla w bicie no a życie jeden wielki teledysk Wkurwiać typów tylko tym, że wprawiamy słowa w czyn i że żyjemy Nie chcesz tego [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]

You need to sign in for commenting.
No comments yet.