Sobota - To co moje jest lyrics

Published

0 216 0

Sobota - To co moje jest lyrics

[Zwrotka 1: Matheo] I nie ważne jest to co mi powiesz teraz Zbyt dużo dzieli nas, każdy to zdanie podziela Nie przeszkadzaj mi, bo mam hajs do przeliczenia I płynę cały czas na fali, która Cię zalewa Essa sound mnie napędza, reszta nie ma tu znaczenia Co raz więcej tutaj nas, niech to daje do myślenia Ci I nie zrobisz nic, możesz sobie mnie oceniać Weryfikuje czas, rzeczywistośc się nie zmienia Ja kończę kiedy chcę, a ty na postanowieniach Biorę potem to co jest, ty się martwisz czy sprzeda W sumie w chuju mam co masz mi do powiedzenia Jestem top tyle lat, a ty nawet nie zaczęłaś I nie boję się, kiedy świat znów coś pozmienia To co moje jest, od dawna nie do ruszenia [Refren] To co moje jest, moje jest, po co tego ty To co Twoje jest, twoje jest, włóż do kiry I nie widać Cię kiedy nawet obok przejdziesz Bij pokłony, albo podkul ogon,bądź powietrzem [Zwrotka 2: Popek] Od mojego hajsu łapy precz, ty psychicznie chora dziwko Zaraz Ci z pięści zajebie na łez i dwa kopy na piździsko I niech cię Matka Boska chroni leszczu, nie podchodź do mnie za blisko Łapy precz od mojej rodziny, na mieście się kłaniaj nisko To co moje jest, będę bronił swej posesji jak wściekły pies Zostaw to, co należy do mnie, bo połamię Ci ręce ty pierdolony grobie A jeśli nawet w Twoich snach będziesz chciał zajebać mi siano Ja wyjdę zza rogu w Twoich koszmarach, jak Freddy mordę Ci potnę jak makaron Oddaj to co moje jest, w chuju mam wszystkich Twoich kumpli Od mojego łapy precz, bo pierdolę was żywcę jak stado kundli Chcesz ojebać Popa, jesteś pojebany, jesteś pojebany Jesteś pojebany, jesteś pojebany Zaraz na chatę Ci wjadą chamy, czy wjadą chamy Zawiną cię do lasu, ty w dupę jebany [Refren] To co moje jest, moje jest, po co tego ty To co Twoje jest, twoje jest, włóż do kiry I nie widać Cię kiedy nawet obok przejdziesz Bij pokłony, albo podkul ogon,bądź powietrzem [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]

You need to sign in for commenting.
No comments yet.