[Zwrotka 1: Popek] Nie rozumiem wciąż, jak taki gość jak ja Ma w życiu taki fart, czuwa nade mną milion gwiazd W środku serce mam, ale ty myślisz, że ja Jestem zwykły cham, krzyczy moje drugie ja Gdy ja zedrze świat, w dziurawych butach szewc Naiwny jest aż tak, szuka prawdy tylko w swoich snach Jak Pinokio w świecie kłamstw, zakochał się kolejny raz Noś rośnie mu od waszych kłamstw On myśli, że okłamał was [Refren] Nie oceniaj mnie jak książkę po okładce Oszczędź sobie zbędnych słów Idę se sam przez świat w mojej bajce A kiedy się spotkamy przyjacielu na rozstaju dróg Nie uwiniemy się wzajem pokazując palcem [Zwrotka 2: Sobota] Podejrzana twarz, patrzysz na mnie Co on w bani ma? Myślisz dokładnie Co to jest za pan? Zaraz mnie okradnie Zaraz mnie napadnie, nie znasz mnie, nieładnie Oceniasz okładkę, nie znasz wnętrza Masz już swoją bajkę, proszę przestań Na pewno nie Pan Kleks, po prostu rap sesja Pół serio, pół żartem, a jednak wciąż sens masz Szaty niewidzialne, każdy z króli trzech ma Może za wulgarnie, nadal prawda nie w smak Z książki otwartej, czytasz w moich wersach Chłonie to naprawdę, wielka fanów rzesza Z błotem nie mieszaj, nie znamy się prawie Ja Ciebie w ogóle, ty tylko słyszałeś Skoro koloduje, wyłącz mnie z słuchawek Patrz jak cię ratuje, sprawdź sam, prosty zabieg [Refren] Nie oceniaj mnie jak książkę po okładce Oszczędź sobie zbędnych słów Idę se sam przez świat w mojej bajce I kiedy się spotkamy przyjacielu na rozstaju dróg Nie uwiniemy się wzajem pokazując palcem [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]