Snake - Nie wierzę w nic już! lyrics

Published

0 120 0

Snake - Nie wierzę w nic już! lyrics

[Zwrotka 1: Szad Akrobata] Białasy nie wierzę w nic już, może łykać to nowicjusz Zamiast kurwa na Mauritius najpierw idź już pit złóż w pizdu Znów miał być Lexus z zysków, to go sobie wrzuć w cudzysłów Czuwa nad tym Jezus Fiskus - zostaje nam skuć turystów Chcesz podleczyć stan umysłu, a tu chuj co łaska zgarnia Parafialna kancelaria - ale czasem dom rozpusty Patrzy Dżizus, patrzy Maria jak w nich wierzy kondom tłusty Ślad wiary na genitaliach, chcesz do nieba - bądź posłuszny Dajesz-Biorą, Bóg ma oddać, Czekaj - patrz jak kukła w obraz Potem patrz jak kukła z okna, co łaska była za drobna ? To może być długa modła, Jak chcesz szybciej tu masz konta Jak nie chcesz trafić do ognia, to się lepiej kurwa popraw A przede wszystkim płać podatki, pozwól panom stać ponad kimś Lubią oddychać tym tlenem - skurwysynów stać na statki Wpadają na kawior cwele, My możemy wpaść do Żabki Masz marzenia, wiarę, cele? To je sobie wsadź w pośladki [Refren: Nullo x2] Mówili ciągle co godne, że godłem jest krzyż Że w Polsce wciąż postęp, pieniądze i zysk To obłęd i wstyd, jak godnie tu żyć? Wypowiadamy wojnę bo już nie wierzymy w nic! [Zwrotka 2: Pork Pores Porkinson] Dziś już Wedel nie jest polski, a szweckie nie jest Volvo Niech Belweder zbierze wnioski, może mniej się wtedy modląc Polityka gryzie kostki, kogo ma wzbogacić godło Wzrasta nienawiść do Rosji, Katyń, gaz, mięso i godność Schodzi coraz więcej ostryg, działa prężnie branża p**no Ludzie kłamią, palą mosty, bo im wraca karma wolno Ludzie skamlą, walą koksy w ciuchach od Armaniego Inni wróżą nalot obcych i pieprzony Armagedon Dziś ludzie żyją jeszcze mocniej, lubią robić w mieście wioskę życia sobie nie spieprz chłopcze, dziś ludzie to bezkręgowce Widzę ten bezsens poprzez ten bezkres, przez betonowe kopce Bezsens jak expres w trójwymiarowej zwrotce płynie Idę jakbym był pieprzonym androidem, czarno widzę Kraj ten synek, choć nie jestem czarnowidzem A gdy patrzę na ten świat krzywy, każde jest mi miejsce obce Jakbym zamiast szyby miał wsadzoną pleksę w oknie Jeden biegł samotnie, powinęli go za to, że lał do stawu A co zrobił koncern BP? - Nalał do oceanu! Gdzie jest sprawiedliwość czynów, może podcinam swą gałąź Dali nam piwa, wódki, ginu, synu, jak kiedyś Indianom [Refren: Nullo x2] Mówili ciągle co godne, że godłem jest krzyż Że w Polsce wciąż postęp, pieniądze i zysk To obłęd i wstyd, jak godnie tu żyć? Wypowiadamy wojnę bo już nie wierzymy w nic! [Zwrotka 3: Nullizmatyk] Witam w świecie pełnym spisków, niekoleżeńskich przysług Gdzie miłość jest dla zysku - wiesz nic tu nie działa Chrystus Dziś biskup tak jak fiskus nie przepuści Cię bez kwitku Dasz plik trzystu stów i płyniesz na drugą stronę Styksu Ty wiesz, że nie wierzę w sny znów, w cel gdy z panoramy znikł już W sens wygadywanych przysłów, wytypowanych mistrzów Znam sam parę starych grypsów - już wiesz, że nie wierzę w nic już Uwierz, że nie mamy "many, many" za to przejebany mamy styl swój Idę, widzę ideały zrzucone ze skały Dookoła oceany szyderstw, ludzie lubią dziś banały - życie Tydzień cały słuchałem te dyrdymały z kiczem Znów zalały media syfem, nie dam wiary tej muzyce Wiem, że nie wierzysz w nic już, weź wdech i poczuj bit puls Jak intruz graj synku, niech Ci patrzy z oczu Pitbull Od dziś siebie tylko pilnuj, żeby wyjść z tego labiryntu Niewiara może być wiarą większą niż imperium Inków [Refren: Nullo x2] Mówili ciągle co godne, że godłem jest krzyż Że w Polsce wciąż postęp, pieniądze i zysk To obłęd i wstyd, jak godnie tu żyć? Wypowiadamy wojnę bo już nie wierzymy w nic! [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]

You need to sign in for commenting.
No comments yet.