[Refren] x2 Potrzebuję ciszy, głowa pęka mi już Zero telefonów, proszę dziś zero słów Dziś zero słów, proszę dziś zero słów [Zwrotka 1] Na centralnym wsiadam w taksówkę po koncercie Cztery dychy za milczenie, przejażdżka po mieście Ale on pierdoli ciągle, może ma inne podejście Typie, skończ mówić, zapłacę nawet więcej Nie znam się na ekonomii, polityce, wyłącz muzykę Ten hit lata w ciągu doby czwarty raz słyszę Jutro znowu gonić, biec, latać ponad Chcesz polatać, to se odpal gibona, młoda W końcu wysiadam i jak zawsze spotykam kogoś na klatce Społeczniara wpierdala się ze mną w gadkę Mówi: "Chłopcze, jak Ty wyrosłeś" Próbuje sprzedać mi kolejną plotkę, ale nie interesuje mnie to Od spokoju dzieli tylko sześć pięter mnie Wchodzę na górę, rzucam plecak w kąt gdzieś Czekam na spokojny sen, sen Niech ten dzień w końcu skończy się [Refren] x2 Potrzebuję ciszy, głowa pęka mi już Zero telefonów, proszę dziś zero słów Dziś zero słów, proszę dziś zero słów [Zwrotka 2] Kolejne nieodebrane połączenie, wiadomości pięć Następnymi pytaniami zasypują mnie Od dziewiątej napierdala w kółko budzik Od dziesiątej ten organizator budzi i mówi: "Weź do siebie tam wydarzenie podklep" Czwarty raz narzuca swoją nachalną promocję Jak ludzie tego chcą to przyjdą bez tego syfu Nagrywam muzykę, irytuje mnie nagrywanie filmików Więc odbij, bądź spokojny Zażywam tabletkę na ból głowy, biorę łyk wody Wychodzę na zewnątrz na świeże powietrze Paradoks - w sumie to nierealne w tym mieście Syreny wszędzie, mam prawo czuć się niebezpiecznie Czy po prostu wbiłem se kolejną wkrętkę na banię Nie wiem, wyłączam się na dwa dni Telefonów nie chcę więcej [Refren] x2 Potrzebuję ciszy, głowa pęka mi już Zero telefonów, proszę dziś zero słów Dziś zero słów, proszę dziś zero słów [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]