[Zwrotka 1] Twoja familia to typy poznane wczoraj Tu co drugi golas robi z siebie ulicznego profesora Bo wyrok dostał tu małolat z bloku obok Nie żyje od wczoraj typy poruszają się tu przypałowo Srogo idzie się zajebać, paranoje potem Testowanie materiału w piątek i sobotę Głupią małolatę wziąć na hotel Nie ogarniasz nic kiedy porobili ci już tyle fotek Szampańskie noce dla ciebie sto procent To lucyfer się wpierdolił w twoje życie i kopie ci dziurę Ty w towarzystwie kolegów z branży i paru wacków (kurew) Ściągasz chmurę cracka i nie chcesz widzieć już innego świata Wszystko tutaj lata zmienia właściciela i nie wraca Ktoś tu nie przeżyje tego kaca Mówią dobra była z niego japa, w ciemny zaułek Zaprowadził go sam szatan [Refren] Najwyższy czas się uwolnić od tych toksycznych ulic Znaleźć nowy kąt, stare znajomości odpulić Znaleźć ją kiedy wokół stado kurew i żuli Najwyższy czas zanim się na stałe znieczulisz [Zwrotka 2] Zmieniam kwaterę, znowu mieszkam pod burdelem Taki mam fart że jestem tam gdzie coś się dzieje Ty w niedziele kminisz czy będziesz miał zawał Twoja dupa sama zastanawia się co tam żeś znów wyprawiał Nic takiego z kolegami na browarze Z wygiętą kurwa była penetracja twarzy (squad) Mógłbym rapować o spełnianiu marzeń Znam korytarze zguby, byś tam nie trafił synek cię poprowadzę Zapraszam na spacer po moim domu Zwanym betonowym lasem (betonowym lasem) Tutaj każdy graczem jest, on golasem jest Choć na nogach może nosi balenciage Czytam ludzi twarze choć nie jestem taksówkarzem (squad) Lot 022, mówią na mnie Kazek Lot pełen wrażeń, masz tu obrazek, go jedz, jakby był kwasem [Refren] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]